Wstałam z rana wypoczęta.Poszłam się umyć.Gdy już się wykąpałam poszłam zapolować coś na śniadanie.Poszłam do lasu drzew chodziłam sobie aż za uwarzyłam niedźwiedzia.Szybko zaatakowałam go ,ale nie tylko ja jeszcze jakiś nie znajomy wilk.Razem rzuciliśmy się na niedźwiedzia.Gdy niedźwiedź już leżał na ziemi wilk zaczął zabierać niedźwiedzia ze sobą.
Ej!Gdzie ty z tym niedźwiedziem wędrujesz?
Do domu,a co nie pasuje?!
Tak i to bardzo,on też jest mój!
Nie bo mój!
Wskoczyłam na niego i zaczęłam go gryźć.Pokonałam go bo uciekł,ale sama byłam zraniona.Padłam na ziemię.Cała byłam w krwi z licznymi ranami nie wiedziałam czy to przeżyję.Wyglądałam wtedy tak:
Mocno krew mi leciała,robiło mi się zimno nie wiedziałam czy żyję czy umarłam.Nagle zaczął krzyczeć jakiś wilk.Po chwili zorientowałam się że to Stella.Przestałam słyszeć,straciłam węch,przestałam czuć i zasnęłam.
<Stella?>

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz