Odsunąłem się od Moon i poszedłem odwracając się,a Moon płakała,nie
chciałem jej tego robić ale musiałem odejść. Poszedłem do restauracji i
zamówiłem herbatę,dziwne nie? Nagle usiadł koło mnie Look.
-Co się dzieje?- Look'a znałem jeszcze gdy byliśmy szczeniakami,dlatego mogłem mu się zwierzyć.
-Wiesz,bo jest taka wadera,nazywa się Moon,no i ona ostatnio dziwnie się zachowuje...nie wiem co robić.- Powiedziałem.
-Wiesz jakie są kobiety,prawda? Ona musiała mieć ciężkie dzieciństwo,a płakała dzisiaj?- Zapytał.
-Tak,nagle się na mnie rzuciła i mówiła,cytuję:
"Co,nie boisz się,że cię zabiję?". Coś jeszcze mówiła ale zapomniałem. Potem odszedłem,a ona płakała.-
-Stary,to nie było miłe,czemu jej nie pomogłeś,czemu jej nie wsparłeś?-
-Nie wiedziałem o co chodzi,jasne?!- Krzyknąłem.
-No
dobrze,dobrze.- Wstał z krzesła i odszedł. Ja też wróciłem,ale po
drodze postanowiłem wstąpić do Moon. Otworzyła mi,stała przed drzwiami.
-Ja,ja
cię bardzo przepraszam,ale nie chciałem,aby tak było,ja,ja nie
powinienem,cię zostawiać,wybacz zrobiłem wielki błąd po raz kolejny,z
resztą.- Powiedziałem,nagle łza poleciała mi po oku. Szybko ją zmyłem,by
nie zauważyła,jednak była szybsza.
-Zrozum,ja...nie boję się
ciebie,bo jesteś wyjątkową waderą,którą...kocham.- Wadera,nie wiem czy
była zła,czy co,ale zamknęła drzwi,więc odszedłem. W nocy nie mogłem
spać,myślałem o niej... Nagle usłyszałem,jakby ten sam huk,gdy pojawił
się tamten wilk,nie myliłem się. Walczył on z innym wilkiem i
przegrał,więc postanowiłem go opatrzyć,ale łączyło się to z zabraniem go
do domu. Opatrzyłem rany,był w głębokim śnie,położyłem go na kanapie w
salonie.
***
Rano,gdy wstałem poszedłem zapłacić
rachunki,gdy wszedłem do salonu,na kanapie zobaczyłem
Moon,zrozumiałem,że każdej nocy tym wilkiem,była ona. Obudziła się,dałem
jej kawę,nic nie pamiętała.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś,ze to ty byłaś tym wilkiem? Przecież wiesz,że mogłaś mi zaufać.- Powiedziałem.
-Przepraszam,bałam się.- Odpowiedziała,po czym kazałem jej wyjść.
(Moon,wszystko się skomplikowało xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz