- Siadaj, zrobiłem obiat. - powiedziałem.
- Dzięki. - uśmiechnęła się i usiadła przy stole. Stały tam dwie miski zupy, Triada zaczęła jeść.
- Pyszne. - powiedziała. Ja nie miałem ochoty jeść, Trio zauważyła że jestem smutny, podeszła do mnie i pocałował mnie w policzek.
- Co się stało skarbie. - powiedziała z troską.
- Nic wielkiego.
- Przecież widzę że coś nie tak. - dopytywała.
- Chodzi o ten wyjazd do Sztokholmu. Jest za 2 dni. - powiedziałem.
- Nie chcesz jechać? - zapytała.
- Bardzo chce, tylko że... Moja mama niedługo urodzi, boję się że będę w tedy w Sztokholmie i.... - Triada przytuliła mnie.
- Nie martw się coś wymyślimy.
- Pójdę na spacer się przewietrzyć. - powiedziałem i wyszedłem. Wróciłem po 3 godzinach. Triada chodziła po pokoju zniecierpliwiona.
- Alek gdzie byłeś? Martwiłam się o ciebie. - podbiegła i mocno mnie przytuliła.
- Przepraszam spotkałem po drodze Max'a i jakoś tak wyszło. - pocałowałem ją.
- Wiesz co muszę jeszcze obgadać z nią kilka spraw, wrócę za kilka minut! - zawołałem i wybiegłem czym szybciej na dwór.
<Triada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz