-Witaj Clarie,ja z Alkiem zamierzamy wyjechać do Sztokholmu za 2 dni. Jest to dla nas życiowa szansa,mam takie pytanie. Czy wiesz może kiedy rodzisz?- Zapytałam.
-Nie,na razie nie wiem.- Odpowiedziała.
-Ah,dobrze rozumiem.- Powiedziałam i pożegnałam miło mamę Alka.
-O,Alek jesteś już.-
-Gdzie byłaś?- Zapytał.
-U twojej mamy. Pytałam czy wie kiedy narodziny się odbędą.-
-I co wiesz coś?- Spytał kładąc mi łapę na ramię.
-Ah...problem w tym,że ona nie wie kiedy przyjdzie na świat ich dziecko.- Odpowiedziałam smutna.
-Poczekaj,jest jeszcze jedno rozwiązanie,mogę pójść z mamą do Alfy. Ona na pewno wie kiedy mama urodzi.- Powiedział.
-Dobrze,to idź.- Przytuliłam basiora,wyglądało to ,mniej więcej tak:
Aluś?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz