Weszliśmy do jaskini, stała tam tylko mama.
- Cześć mamo, gdzie tata? - zapytałam.
- Cześć kochanie. On wyszedł na polowanie, zaraz wróci.
- Mamo to jest Max. - powiedziałam.
- Dzień dobry. - przywitał się.
- Dzień dobry. Abygeil czy to twój chłopak? - uśmiechnęła się mama.
- Co nie, to... - przerwał mi głos taty.
- Abygeil co on tu robi!!! - krzykną. Chciałam wytłumaczyć, ale Max wcisną się pomiędzy mnie i tatę.
- Proszę pana ja bardzo chciałem przeprosić za ten incydent, który miał miejsce rok temu. Naprawdę bardzo żałuję, byłem wtedy taki głupi. Czy wybaczy mi pan? - moje oczy powiększyły się. Jak to możliwe że powiedział coś takiego.
- Ech... Skoro tak, to mogę dać ci jeszcze jedną szansę. - odrzekł tata.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz