piątek, 3 lipca 2015

Od Sary do Kaskadora

Rano wstałam,dzieci i Kaskador spały jeszcze. Nagle usłyszałam krzyk Triady.
-Mamo!!!- Krzyczała.
-Co się stało!?- Krzyczałam zdenerwowana.
-Śniło mi się,że Alek...umarł...-
-Spokojnie,takie coś nigdy nie będzie miało miejsca.- Pocieszałam Triadę.
Było już popołudnie. Triada bawiła się z bratem,a ja szykowałam obiad.
-Kas! Idź do Clarie i Berona pożyczyć sól,bo nie mamy.-
-Już idę.- Odpowiedział twardo. Nagle ktoś zapukał. Otworzyłam.
-Dzień dobry,jest może Trio?- To był Alek.
-Tak,wejdź.- Alek wbiegł,a Triada wskoczyła mu w ramiona.
-Alek,zostaniesz na obiad?-
-Tak proszę Pani.- Odpowiedział Basior.


<Kaskador>              ~~Alfa~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz