środa, 18 listopada 2015

Od Triady do Valixy

" Jaki on jest? " - Było to dla mnie dziwne pytanie,jednak o swoim ukochanym,którego się zna od kołyski  chyba można powiedzieć...

- A więc Alek,jest dobroduszny, kochany, uroczy... w ogóle  jest niesamowity. - Powiedziałam,Alek był wtedy w kuchni,nie słyszał naszej rozmowy przed jaskinią.

- A czy ty... masz kogoś ? - Spytałam i czekałam na odpowiedź.

(Valixy)

Od Valixy do Triady

"Triada jest bardzo miła..."pomyślałam, "Oprowadziła mnie wszędzie i w ogóle... Ale... ale... 
- O MATULU! ZAPOMNIAŁAM! - wrzasnęłam i pobiegłam do Triady.
Kiedy już u niej byłam, ona mnie zapytała:
- Co się stało? Pali się?
- Nie, chyba nie... Muszę się o coś zapytać.
- No wal, śmiało.
- Masz chłopaka?
Wtedy Triada zrobiła wielkie oczy, ale odpowiedziała:
- Tak, mam.
- Szczęściara... A jaki on jest?
(Triada?)

czwartek, 12 listopada 2015

Od Triady do Valixy

Oprowadziłam naszego nowego członka watahy,zapytałam czy się jej tu podoba,odpowiedź nie była dla mnie ważna - ważne było,że chciała dołączyć. Zaprosiłam ją później na herbatkę,po napitku poszła do siebie. Ja kontynuowałam swoje sprawy.

(Valixy?)

Od Valixy

Szłam przed siebie, aż nagle zobaczyłam stado wilków. Podeszłam powoli i zapytałam się pierwszego lepszego wilka:
- Cześć, jak się nazywasz?
- Triada, oprowadzić cię?
- Tak, proszę.
(Triada?)

Nowy basior!

Witaj,


Midnight

sobota, 19 września 2015

Info

Czekam na wasze opowiadania,spokojnie wataha działa i będę starała się wrzucać opowiadania. Opowiadania będę wrzucać ja i druga administratorka. 

~~Alfa~~

Od Look'a cd Zuki

Kiedy wracałem z zakupów do domu zauważyłem Muzyka.
-Cześć Muzyk!- Muzyk udawał,że mnie nie widzi i szybko uciekł. Ja wróciłem już do domu i zauważyłem list. Przeczytałem go i szybko postanowiłem pobiec w miejsce spotkania.
-Hej,Zuka...- Powiedziałem.
-Witaj,Look.
-Przepraszam cię raz jeszcze,jestem po prostu głupi... Patrz! kawiarnia,napijemy się?
-Czemu by nie.- Weszliśmy do kawiarni i zamówiliśmy herbatę i ciastka.
-Nie wiem czemu to zrobiłem,po prostu nie myślałem.
-Spokojnie już ci wybaczyłam.
-Racja,przyjaciółko...- uśmiechnąłem się,trochę jeszcze pogadaliśmy,pożegnaliśmy się i poszliśmy do jaskiń.

(Zuka?)

Od El'derro do Io

-A,choć za mną.- Powiedziałem i szybko pobiegliśmy,wyszliśmy z terenu watahy,Moon zaczęła się denerwować.
-Oh,El'derro,to nie jest niebezpieczne? Jesteśmy po za watahą.
-Nie bój się,ja cię obronię,z resztą i tak już chodziłem tu setki razy i nic się nie stało.
-Ale El'derro, tu roi się od wilków,które są naprawdę bardzo niebezpieczne,aż boję się bać.
-Moon,to już za tym lasem,nie martw się.- Jednak Moon miała złe przeczucia,które okazały się prawdą,zaatakowały nas wilki,mnie powaliły,zemdlałem,a Moon porwały. Miałem mnóstwo ran,gdy się zbudziłem.
-Moon...Moon!- wołałem,ale nic.
-Moon,obiecuję,ze cię odnajdę!- Postanowiłem szybko ruszać za tropem Moon,który pozostawili. Wyruszyłam w długą drogę.

***

Nareszcie doszedłem do jednej z jaskiń,w której wyczułem jej trop,szybko wszedłem do jaskini.

(Moon?)

Od Katoren'a do Moon

-Witaj Moon,dawno nie widziałem twoich oczu,pełnych blasku i wszystkiego co dobre.
-Cześć Katoren...- Moon wyglądała na smutną.
-Co się stało?- Moon zaczęła:

(Przepraszam,że tak długo i tak krótko)

wtorek, 15 września 2015

Od Zuki cd Look'a

Siedziałam w swojej jaskini z Muzykiem. Myślałam o tym, co zrobił Look. Uważałam naszą znajomość tylko za przyjaźń. Nie wiem, czemu to zrobił...
Postanowiłam napisać do niego list. 

Look
Wybaczę Ci to, co dziś zrobiłeś, ale tylko dlatego, że jesteś moim przyjacielem.
Przyjaciele sobie przebaczają, prawda? Spotkajmy się dziś w nocy nad jeziorem
i porozmawiajmy. Chcę wyjaśnić to, co między nami zaszło. 
                                                                       Zuka                  

Później powiedziałam Muzykowi, żeby zaniósł list po jaskinię Look'a i przykrył małym kamykiem, żeby nie porwał go wiatr.
<Look?> 

piątek, 4 września 2015

Od Look'a do Zuki

-Oh,Zuka tak dawno cie nie widziałem,jak się masz?- Spytałem,była jeszcze piękniejsza niż wcześniej...

-Dobrze,a ty?-

-Też,może pójdziemy do kawiarni?- Zaproponowałem.

-Ja chcę Gorącą czekoladę!- Dodał Muzyk. Doszliśmy i zamówiliśmy to co chcieliśmy,trochę porozmawialiśmy i rozeszliśmy się w swoje strony. Następnego dnia widziałem jak Zuka prowadzi Muzyka do szkoły,postanowiłem im potowarzyszyć. Zuka uśmiechnęła się i szliśmy dalej,widać było,że Zuka się spieszy,więc jak zaprowadziliśmy Muzyka to od razu pożegnałem się Z Zuką i dałem jej iść. Zuka poprosiła mnie o  odebranie Muzyka ze szkoły,bo miała dużo obowiązków,zgodziłem się,a gdy po niego przyszedłem był jeszcze bardziej ucieszony niż rano,zabrałem go do siebie. Bawiliśmy się graliśmy,ale Muzyk wcześniej odrobił zadanie domowe. Zuka wróciła,podziękowała mi,pocałowałem ją,a ona uciekła szybko z Muzykiem.

-Zuka,przepraszam!- Byłem żałosny.

(Zuka?)

wtorek, 1 września 2015

Od Zuki do Look'a

Spacerowałam ścieżkami watahy razem z muzykiem, kiedy zobaczyłam znajomego basiora.
-Look! - krzyknęłam.
Kiedy się odwrócił pomachałam mu łapą, co musiało wyglądać komicznie. Podbiegliśmy do siebie z uśmiechami na pyskach. Muzyk machał ogonem na wszystkie strony.
-Cześć - przywitałam się. - Dawno się nie widzieliśmy. Zmieniłeś się nieco.
<Look? Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Obowiązki.>

środa, 19 sierpnia 2015

Od Daenerys

Nowy dzień , w
nowej watasze . Byłam tu nowa , więc postanowiłam przejść się tam i
ówdzie .. Zatrzymałam się przy jakimś jeziorku . Napiłam się , zimnej i
chłodnej wody .  Położyłam się na plecach . Zaczęłam przysypiać .
Obudziły mnie czyjeś kroki .  Szybko wstałam , jednak coś zbiło mnie z
nóg .  Potoczyłam się do jakiejś skały uderzając w nią grzbietem .
Jakiś szary wilk próbował wgryźć się w mój brzuch , jednak szybko
zerwałam się na nogi . Po chwili drugi wilk rzucił mi się na obolałe
plecy .  Rozpędziłam się i rzuciłam nim o drzewo . Wilk już się nie
ruszał .. Tymczasem wilk który zaatakował mnie pierwszy ponownie na mnie
skoczył i złapał mnie za skórę na karku w taki sposób że nie mogłam się
uwolnić . Ze strony jakiś krzaków rozległo się warknięcie , byłam
przygotowana na kolejne ugryzienia.. jednak zamiast tego poczułam że
ciężar z moich pleców znika..a obok zaczęła się walka pomiędzy szarym a
innym wilkiem.. Próbowałam pomóc jednak kark bolał mnie okropnie ..

< Ktoś ? >

Info

Wróciłam,wszystko zostało dodane. ~~Alfa~~

Nowa wadera!

Witaj,

Elizabeth




Elizabeth,prosiłabym o poprawne zdjęcie twojego wilka,iż to było nieprawidłowym adresem URL. Lecz nie martw się,zostałaś dodana.  ~~Alfa~~

Nowa wadera!

Witaj,


Daenerys

Od Io do El'derro

- Ostatnio znalazłam fajne miejsce .. - powiedziałam . Basior popatrzył się na mnie.  
- Jakie ? -zapytał 
- Świat ludzi . Wiedziałeś że oni nawet na wilki uwagi nie zwracają? Kiedyś tam chodziłam .. i mieli mnie gdzieś . - odpowiedziałam . 
- Serio? .. może się tam przejdziemy? - zaproponował 
- Właśnie chciałam to zaproponować . - uśmiechnęłam się . Poszliśmy więc do świata ludzi . Chodziliśmy po ulicach , parkach itp . W końcu zatrzymaliśmy się w jakimś parku . Usiedliśmy na ławce . Był wieczór . Na niebie było dużo gwiazd . 
- Hm.. chodź za mną ! - powiedziałam . El'derro posłuchał i poszedł za mną . Weszliśmy do kina . Nikt nas nie zauważył . Weszliśmy do jakieś sali i usiedliśmy w ostatnim rzędzie .  Załapaliśmy się na jakąś komedie . Po dwóch godzinach film się skończył . Wyszliśmy . Wróciliśmy na tereny watahy . El'derro odprowadził mnie do jaskini i poszedł . Zasnęłam . 
*** 
Rano , przed wejściem do mojej jaskini usłyszałam tupanie wilczych łap . Wyszłam z jaskini i.... upadłam na ziemie . Był to El'derro który siedział na " dachu" mojej jaskini . Ześlizgnął się i nie fortunnie spadł na mnie . Wstałam i zrzuciłam basiora z pleców . 
- Cześć. - uśmiechnęłam się do El'derro
- Cześć , i sorry za upadek na twoje plecy . - uśmiechnął się głupio . 
- Nie ma sprawy . - odpowiedziałam . 
- Ja też znalazłem fajne miejsce . - chwalił się 
- Tak? a jakie ? - zapytałam . El'derro odpowiedział :
< El'derro ? Sorry że takie dość dziwne , ale w ogóle weny nie mam ;-; > 

Od Moon do Katoren'a

- Tak w ogóle to dziękuje ci.. - powiedziałam do basiora . Popatrzył się na mnie . 
- Za co ? - zapytał . Popatrzałam się chwile na niego . 
- Za to że spędzasz ze mną czas .. gdyby nie ty to pewnie nadal bym się zmieniała.. Ale skończmy ten temat . - powiedziałam . Ziewnęłam . 
- Widzę że spać ci się chcę . - powiedział z lekkim uśmiechem .
- Chyba tak.. - powiedziałam . 
- To.. może cię odprowadzę ? - zaproponował . 
- Spoko . - odpowiedziałam . Katoren odprowadził mnie do jaskini . Pożegnałam się z nim tuląc go . Weszłam do jaskini . Wreszcie mogłam zasnąć bez najmniejszych przeszkód . 
*** 
Rano obudziły mnie jakieś szmery . Przeciągnęłam się leniwie i wyszłam z jaskini . Kiedy wyszłam wpadł na mnie Katoren , ponieważ szybko biegł i nie mógł się zatrzymać . 
- Em.. zejdziesz ze mnie? - Powiedziałam próbując wstać , ale Katoren siedział mi na plecach . 
- Oj.. sorry . - powiedział wstając ze mnie .  Wstałam , otrzepując się z powstałego kurzu .  
- Czemu tak szybko biegłeś ? - zapytałam . 
- Em.. no.. - próbował coś wydusić z siebie . 
- Dobra.. nieważne . - odpowiedziałam - Chcesz zjeść ze mną śniadanie? - zapytałam . Katoren kiwną głową na " Tak " . Po śniadaniu poszliśmy na spacer , na jakąś dość podejrzaną łąkę . Usiedliśmy obok kamienia . Podeszłam do jakiegoś drzewa , czułam dość dziwny zapach . 
- M-moon? - powiedział drżącym głosem Katoren . 
- Tak? - odwróciłam się . Osłupiałam . Za Katorenem stał smok . Ewidentnie ziemi , bo myśleliśmy że to był kamień . Zbliżył się do Katoren'a , i chwycił swoim ogonem robiąc taki jak by " Wir " z ogona . Po chwili puścił , Katoren przez chwilę bujał się na różne strony a po chwili upadł na plecy . .  Żeby pokonać tego typu smoka , w dolinie z której pochodzę trzeba by było użyć skrytej we mnie Duchowej Mocy . Ale... groziło to albo utratą kilku kropel krwi albo natychmiastową śmiercią .. Żeby zrobić duchową moc musiałam tylko.. zmienić się w Blood Form i wtedy dotknąć łapą mojego czerwonego księżyca na boku . Podbiegłam do smoka i Katoren'a 
- Wybacz Katoren.. ale muszę... - wyszeptałam do leżącego Katoren'a. Powoli odzyskiwał przytomność . Nie mógł wstać ale już widział.. i słyszał . Dotknęłam swojej przedniej łapy i zechciałam zmienić się w Blood Form . Zmieniłam się . Moje oczy były całe czerwone , dość dziwne..  
Natychmiast dotknęłam swojego czerwonego księżyca na boku .  Wtedy w okół mnie pojawiła się czerwona aura . Jedna z przednich łap świeciła na czarno . Dotknęłam nią smoka , a ten padł na ziemie . Kiedy moc przestała działać , przemieniłam się w siebie i padłam na ziemie . W okół mnie była moja krew ..  Katoren już wstał . Był obok mnie . 
- Moon! - krzyknął Katoren
- Ch -Chyba.. za bardzo cię lubię.. - powiedziałam  resztkami sił . uśmiechając się lekko . 
- Nic już nie mów .. tylko tracisz przez to siły.. - powiedział przytulając mnie . Byłam wyczerpana .. Ale żyłam.. to najważniejsze . Po chwili jednak straciłam świadomość i zemdlałam . Jednak po chwili otworzyłam oczy .  Katoren był... 
< Katoren? Cóż za akcję wymyśliłam. :3     > 

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Info

Witam,ja w dalszym ciągu jestem na wakacjach,ale nowa Administratorka,powinna niedługo wrzucić wasze opowiadania i wilki. Jeśli nie,to ja dodam,bo wracam już jutro: 18.08.2015. Z góry przepraszam za utrudnienia.


~Alfa

wtorek, 11 sierpnia 2015

Przepraszam

Jestem na wakacjach i wracam we wtorek,poprosiłam już kogoś by zajął się watahą,niedługo (Mam taką nadzieję) wasze wilki i opowiadania będą na watasze.
~~Alfa~~

sobota, 8 sierpnia 2015

Od Furii do Picallo

-Co ty na to aby mieć szczeniaki?- Spytałam.

Picallo nie odpowiadał.

-kOCHANIE!- Powiedziałam.

Picallo nadal milczał.

-Dobra,bo będzie foch!- Powiedziałam.

-Co mówiłaś?-Odpowiedział.

-Oj,ty.-

Poszliśmy do biura w którym sprzedają dom,kupiliśmy go sprzedając nasze poprzednie jaskinie.

-Jestem taka szczęśliwa z tobą! Picallo!- Pocałowałam go.


(Przepraszam,że takie krótkie,ale czasu nie mam :>)

Info

Cała część wilków była za TAK. Konkurs zostanie niedługo dodany :)

                             ~~Alfa~~

piątek, 7 sierpnia 2015

Info

Uwaga!

Możecie teraz wysyłać mi swoje ogłoszenia! Czyli ogłosić,że na przykład Assivo szuka partnerki,to na przykład. Takie ogłoszenie kosztuje tylko 5WP. Możecie je składać do mnie na howrse: vonia1 bądź na e-mail. Mam nadzieję,że opcja wam się podoba.


                                                                             ~~Alfa~~

Od Triady do Alka

-Oh,Alku nie,ty jedź do domu ja zostanę.- Powiedziałam dalej płacząc.
-Nie,nie zostawię cie tu samej!- Odpowiedział.
-Jesteś,kochany ale nie wytrzymasz...- Powiedziałam.
- Dam radę!- Odpowiedział. Przytuliłam basiora.
Zasnęłam na kanapie,Alek nie chciał mnie budzić rano wstałam. Podeszłam do Alka śpiącego.
-Alku,wybacz mi,ale tak musiało być...- Szepnęłam i pocałowałam w czoło,zabrałam walizkę i napisałam kartkę:

                   Drogi Alku,

Popełniłam błąd,ja tylko niszczę ci życie,nie mogę być z tobą,nie jestem ciebie godna. Wyjeżdżam teraz do innego hotelu,pewnie umrę z tęsknoty,ale to nie ważne,dla mnie jesteś ważny tylko ty. Alku,ze mną się męczysz,wróć do domu i rodziny,ja nie mogę z tobą być,bo niszczę ci życie. 


                                                                                                           ~~ Triada



Pisanie tego było dla mnie straszne,ja już wyjechałam do innego hotelu i nagle zaczęłam płakać tak mocno,że myślałam,że nie wytrzymam. Poszłam napić się wody,Myślałam cały czas o Alku i o tym,że praca pochłonęła mnie bardzo mocno,to było dla mnie nie do odwrócenia. Następnego dnia poszłam do pracy,gdy wracałam zobaczyłam z tyłu podobnego kogoś do Alka,ucieszyłam się bo myślałam,że to Alek,ale to nie on. Wróciłam z kolejnym płaczem.


<Alek?>

Od Picallo do Furii


- Hm...co ja na to? To jest .. świetny pomysł ! - odpowiedziałem przytulając Furie . Uśmiechnęła się . Weszliśmy . Później wyszliśmy . Przeszliśmy się nad jakąś rzeczkę . Było w niej dużo ryb . Schyliłem się . Nagle dostałem od jakiejś ryby " Z ogona " . Zrobiłem dziwną minę . Furia wpadła w śmiech . Uśmiechnąłem się lekko i..... wrzuciłem Furie do jeziorka . Później sam tam wszedłem . Woda była zimna .. Ale było straszliwie gorąco . Ochłodziliśmy się i wyszliśmy z wody . Później wziąłem Furie na lody . Kiedy szliśmy jakąś dróżką Furia powiedziała : 

< Furia? Przepraszam że takie krótkie , ale pisane z telefonu . > 

czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Alka do Triady

 - Skarbie nie płacz. - powiedziałem i przytuliłem 
Triadę.                                                                       
  - Alek, nie wiem co mam robić. - odpowiedziała płacząc, serce mi się 
krajało patrząc na nią w takim stanie.                                      
                                    - Triada, wybór należy do ciebie, jeśli 
postanowisz tu zostać to zostanę razem z tobą. - pocałowałem ją w 
czoło. Trio nadal płakała, sam nie wiedziałem co mam powiedzieć, aby ją 
uspokoić.                              - Będziemy mogli odwiedzać naszą 
rodzinę. - zaproponowałem.                                                   
     - Więc twierdzisz że mam tu zostać? - spytała.          - Ehh.... No 
sama wiesz że nie chce, ale czasami trzeba stawiać czoło takim 
trudnościom.  

<Triada?>

środa, 5 sierpnia 2015

Info

Na pasku bocznym po prawej dodana została ankieta,proszę o klikanie w którąś z odpowiedzi,nie jest to konieczne.                   
                                        ~~Alfa~~

Od Triady do Alka

Była już 17:00 Wróciłam do domu,Alek powiedział mi,że bardzo za mną tęsknił i że dzwoniła moja mama,a także że Cleo się wyprowadziła. Przytuliłam Alka mocno i pocałowałam,opowiedziałam mu jak było w pracy robiąc kolację. Po kolacji postanowiłam oddzwonić do mamy i zapytać o co chciała zapytać.

-Halo? Mamo jesteś tam?- Powiedziałam do słuchawki telefonu. 
-Tak,rozmawiałam wcześniej z Alkiem,wtedy już poszłaś do pracy.- 
-Tak mamo,Co tam u El'derro i taty,a także u ciebię?- Zapytałam.
-Ah,El'derro jak zwykle,ale zaczął wiesz,spotykać się z nową waderą Io,ale to raczej nic wielkiego jak twierdzi,u taty tak samo jak zwykle siedzi i czyta książkę,o właśnie kazał was pozdrowić,a u mnie jest normalnie,raczej nic wielkiego.- Powiedziała.
-Ja także pozdrawiam.- Chwilę jeszcze gadałyśmy,a potem odłożyłam słuchawkę. Przytuliłam się do Alka na kanapie.
-Jak było w pracy?- Zapytał.
-Ciężko,no ale wiesz zarabiam więcej,dzięki czemu mamy na coś więcej niż na jedzenie i hotel.- Powiedziałam.
-Jestem zmęczona,idę się położyć,w końcu jutro kolejny dzień pracy.- Poszłam spać. Rano jak zawsze śniadanie i całus dla Alka. 

***

Była już sobota dzień wypoczynku,Alek przygotował dla mnie niespodziankę. Wieczorem pod gwiazdami zabrał mnie do Restauracji,wypiliśmy szampana i coś zjedliśmy.
-Alek,dziękuję,że mnie tu zabrałeś,tu jest pięknie!- Krzyknęłam i pocałowałam Alka.
Gdy już wróciliśmy zasnęliśmy bardzo szybko. Rano przy śniadaniu rozmawialiśmy.
-Alku,mój szef zaproponował mi awans,darmowy hotel i podwyżkę...- 
-To cudownie!-
-Tak,wiem ale wiąże się to z zostaniem tu jeszcze przez 2 lata.- Powiedziałam,Alek zaniemówił i po chwili powiedziałam.
-Ja też tego nie chcę,tak jak ty mam zamiar wrócić do domu,ale zrozum ta praca to szansa dla mnie i dla ciebie.- Krzyknęłam ze łzą w oku,zaczęłam płakać i usiadłam na kanapie.


<Alek? :3>

Od Abygeil do Kasandry

Trochę się pokąpałyśmy, a kiedy zaczęło się ściemniać poszłam do domu. Umówiłyśmy się na spotkanie następnego dnia o świcie. Przygotowałam dla Kader małą niespodziankę.                                   - Cześć Abygeil. - przywitała się.                                - Cześć, Kasandra i Velia. Chciałabym wam kogoś przedstawić... To jest Jacob. - Zza moich pleców wyłonił się mały basior.                                               - Siemka. - powiedział radośnie.                                 - Aby to twój syn? - spytała Kader.                              - Tak, adoptowałam go, tak jak ty Velię. Jacob zobaczył poniesiony przez wiatr liść i nie zwracając uwagę na Kasandrę i jej córkę zaczął go gonić. Widać że rozpierała go energia.
<Kasandra?>

Od Alka do Triady

Zjadłem śniadanie i poszedłem oglądać telewizje, po kilku minutach zadzwoniła mama Triady.                    - Halo?  -powiedziałem do słuchawki.                         - Cześć Alku, Triady już nie ma? - zapytała.               - Nie przykro mi, wyszła chwilę temu.                         - No trudno, jak się bawicie? - spytała. Przez kilka minut rozmawiałem z mamą Trio, potem zadzwoniłem do moich rodziców i dowiedziałem się o wyprowadzce Cleo. Po południu poszedłem na miasto, zaczynałem odczuwać samotność, na szczęście była już 16.20 Triada miała przyjść za czterdzieści minut. Wróciłem do pokoju i była już za 10 siedemnasta, z niecierpliwością czekałem na jej powrót.
<Triada?>

Od Triady do Alka

-Dobrze,a teraz chodźmy do hotelu.- Z uśmiechem na twarzy poszliśmy do hotelu,w którym dostaliśmy pokój 12 i rozpakowaliśmy się.
-Alek,musimy iść na chwilę do biura,ale szef powiedział,że zaraz po tym możemy iść na dzień wolny,żeby trochę pozwiedzać.-Alek i ja ruszyliśmy,była już 10:00 i wróciliśmy. Alek miał ochotę na lody i kawę,więc wstąpiliśmy do pobliskiej kawiarni.
-Mmm,pyszne!- Powiedziałam,na nosie miałam bitą śmietanę z kawy,Alek starł mi ją chustką,a ja dałam mu buziaka. Po całej zabawie poszliśmy pospacerować.
-Alku,tak się cieszę,że cię mam...- Szepnęłam Alkowi do ucha i pocałowałam w policzek.
-Alku,chodźmy już,bo ciemno się robi.- Wróciliśmy taksówką do hotelu,ja już położyłam się do łóżka,a Alek razem ze mną,zaczęliśmy oglądać film w telewizji. Rankiem musiałam szybko zrobić śniadanie i wyjść do biura.
-Skarbie śniadanie czeka na stole,ja już biegnę,cześć!- Pocałowałam Alka i wybiegłam. Alek został sam w hotelu i jadł śniadanie,ja miałam wrócić o 17:00.

<Alek?>

Od Clarie do Berona

Nim się obejrzeliśmy Cleo się wyprowadziła, znowu w domu zapanowała ta cisza.                                     - Beron, później pójdziemy odwiedzić Abygeil i Max'a? - spytałam.                                                      - Jasne, możemy iść teraz. - powiedział. Od razu wyszliśmy i zaczęliśmy szukać jaskini Abygeil, kiedy już ją znaleźliśmy, Beron zapukał.                              - Proszę! - zawołał Max. Weszliśmy, Aby była zachwycona naszym przyjściem.                                - Siadajcie. - powiedział ciepło Max i zaprosił nas do środka.
<Beron?>

Od Cleo do Kogoś

Od kiedy się wyprowadziłam, było tak cicho i samotnie. Marzyłam żeby poznać miłość mojego życia, ale kto by mnie zechciał. Poszłam odwiedzić Alka i Triade, po drodze przypomniało mi się że wyjechali, więc usiadłam przy rzece prawdy, moim ulubionym miejscu.                                                     - Cześć. - usłyszałam za plecami, obróciłam się i zobaczyłam jakiegoś basiora.                                     - Cześć powiedziałam cicho. Wilk usiadł obok mnie.  - Jak masz na imię? - zapytał.                                     - Cleo, a ty?
<jakiś basior:D?>

Od Suy do Kasandry

- Chciałem tylko cię zobaczyć. - uśmiechnąłem się.   - Idziemy na spacer? - zapytałem, wadera kiwnęła głową. Pomogłem jej wyjść z wody, a potem zaczęliśmy chodzić po lesie i rozmawiać. Nagle coś nad nami przefrunęło, był to jakiś wilk ze skrzydłami. - Cześć Amber! - zawołała Kader, a ten wilk zleciał i staną przed nami.                                                        - No, hej. - przywitała się i spojrzał zdziwiona na mnie.                                                                           - Amber to mój przyjaciel Sua, Sua to moja siostra Amber.                                                                        - Cześć miło mi cię poznać. - powiedziałem.
<Kasandra?>

Od Alka do Triady

Triada spała przez godzinę, a ja myślałem o mojej rodzinie która została w watasze. Nagle pilot zawiadomił, że lądujemy.                                            - Kochanie, obudź się. - powiedziałem, Triada otworzyła lekko oczy.                                                  - Co się stało? - spytała zaspana.                               - Zapnij pasy, będziemy lądować. - uśmiechnąłem się. Trio była wyraźnie zadowolona że to koniec podróży. Ja też byłem przepełniony ulgą. Kiedy wylądowaliśmy i wyszliśmy z samolotu chłodne powietrze uderzyło mnie w twarz.                               - To co idziemy od razu do biura, czy najpierw pozwiedzamy? - zapytałem.                                       - Najpierw pójdziemy po nasze bagaże. - powiedziała Trio i pocałowała mnie w policzek.   
<Triada?>

Od Assuvy

Latałem sobie dość wysoko . Po chwili jednak wylądowałem . Spostrzegłem jakiegoś wilka . Polował na jelenia . Postanowiłem mu/jej nie przeszkadzać . Jednak  po chwili jeleń uderzył wilka kopytem . Wkroczyłem do akcji . Zacząłem warczeć na jelenia . Ugryzłem go w szyję . Dusząc . Podszedłem  do wilka .
- Nic ci nie jest ?! - zapytałem poddenerwowany ,
- Nie , nic . Tylko trochę kark mnie boli.. - odpowiedział/a 
- Hm.. zaczekaj .. - wzleciałem . poleciałem do jakiegoś wulkanu . Wziąłem trochę lawy . Poleciałem do tego wilka . Wziąłem tą lawę i uleczyłem wilka .
- Dzięki . - odpowiedział/a z lekkim uśmiechem . 
- Nie ma sprawy . Jestem Assuva . A ty? - zapytałem 
-...
< Ktoś ? >

sobota, 1 sierpnia 2015

Od El'derro do Io

-Berek! - Krzyknąłem,Wadera zaczęła się śmiać,biegaliśmy dobre 15 min jednak zdarzyło się,że Io latała zamiast biec ;P.
W końcu odpoczeliśmy. Io nagle zaczęła mówić:


(Przepraszam,że takie krótkie)

Od Katoren'a do Moon

-Może,nad rzekę prawdy,co ty na to? -
-Okej to chodźmy.- Powiedziała i czym prędzej tam pobiegliśmy.
-Widzę,że pomaga ci nie zamieniać się.- Powiedziałem.
-Tak,dziękuję.-
Gdy Wadera nie patrzyła wrzuciłem ją do rzeki.
-To za to jak wepchnęłaś mnie do morza!  :-D - Znowu zaczęliśmy się śmiać. Zabrałem waderę na gorącą czekoladę by się ogrzała. Była już noc/wieczór Moon się nie przemieniła,byłem zadowolony. Nagle Wadera powiedziała:

(W takim razie nie pytam ;3)

Od Furii do Picallo

- Ja także ślubuję ci miłość,posłuszeństwo i że cię nie odpuszczę aż do mej śmierci.- Powiedziałam,po czym Alfa uznał nasz ślub,pocałowaliśmy się. Szliśmy.
-Mam niespodziankę dla ciebie.- Powiedziałam.
-Chodź za mną.- Zabrałam Picallo jeszcze raz na żółtą łąkę i pokazałam mu dom,który niedawno kupiłam i zamierzam z nim tam zamieszkać.
-Co ty na to?-

(Picallo?)

niedziela, 26 lipca 2015

Info

Przepraszam bardzo za rzadkie wprowadzanie opowiadań i wilków,obiecuję poprawę,ale wiedzcie,że są wakacje i muszę trochę odpocząć.

                                                ~~Alfa~~

Nowa wadera

Witaj,






Gwiazdka

Od Io do El'derro

Pożegnałam się z basiorem i wzleciałam . Usiadłam na jakiejś chmurze . Patrzałam się z góry na tereny watahy . Po chwili zasnęłam . 
***
Obudziły mnie promyki wschodzącego słońca . Przeciągnęłam się , zamrugałam kilka razy i poszłam zjeść śniadanie . Po śniadaniu poszłam nad Strumyk . Usiadłam nad brzegiem .  Widziałam w nim różne ryby . Po chwili wstałam i przeszłam się nad Żółtą łąkę . Położyłam się na środku łąki . Zajęłam dużo miejsca ponieważ mam dość duże skrzydła . Patrzałam się w niebo . Po chwili przeskoczył mnie zając  . Zerwałam się z miejsca , Popatrzałam się w przeciwną stronę i zauważyłam  El'derro . Ewidentnie mnie nie zauważył bo biegł i wpadł na mnie . Natychmiast wstałam z ziemi , otrzepałam się i stanęłam dumnie . El'derro również wstał . 
- Może na przyszłość uważaj .. - powiedziałam 
- Przepraszam.. ale biegłem dość szybko i nie zauważyłem cię.. - odpowiedział . 
- Przeprosiny przyjęte.. , a za czym niby tak szybko biegłeś ? - Usiadłam .
- Za Zającem...  dla zabawy . - odpowiedział . 
Na moim pysku pojawił się dość dziwny uśmiech . Zobaczyłam w dali tego zająca . 
- A teraz patrz i ucz się.. - na przeciwko był las . Weszłam do niego i zniknęłam w krzakach .  Wyskoczyłam z krzaków wprost na tego zająca . Wzięłam go . Przyniosłam do El'derro . 
- Zobaczymy jak ty sobie poradzisz .. - Powiedziałam , i puściłam zająca . E'derro pobiegł za nim . Po 20 minutach złapał go . Przyniósł go . 
- Brawo , - odpowiedziałam . El'derro puścił zająca a ten uciekł w mgnieniu oka . 
- Musisz jeszcze poćwiczyć , bo 20 minut to za dużo . - ponownie rozłożyłam skrzydła i położyłam się na łące . 
- Ale masz duże skrzydła.. - powiedział El'derro .
- Tak.. najwyraźniej bardzo duże.. - odpowiedziałam .
Po krótkiej chwili El'derro zapytał :
<El'derro ? > 

poniedziałek, 20 lipca 2015

Od El'derro do Io

-Witaj,jesteś nowa,może cię oprowadzę?- Zapytałem.
Wadera się zgodziła Oprowadziłem ją.
-Może pójdziemy na drinka?-
-Okej.- Poszliśmy,później wadera musiała już iść.

(Io,bardzo przepraszam,że tak krótko,odpiszesz?)

Od Moon do Katoren'a

Popatrzałam się z osłupieniem na Katoren'a .
- To żart ? Tak?! - Zapytałam 
- Oczywiście że nie .. - odpowiedział . Byłam bardzo zdziwiona . No ale jak  basior , z którym spędzałam prawie każdy dzień ,  nie miałby się we mnie nie zauroczyć ? .  Siedzieliśmy w milczeniu kilka minut . Wreszcie postanowiłam przerwać tą cisze .
- Troszkę dziwne..ale.. chyba też coś do ciebie czuje . - odpowiedziałam . Po chwili przytuliłam Katoren'a .
- Naprawdę ? - zapytał. 
- Tak.. - odpowiedziałam . 
- To fajnie! -odpowiedział . 
- Lubisz nocne spacery ? Bo ja tak.. ale do tej pory nie mogłam chodzić w nocy .. - zapytałam 
- Lubie... - odpowiedział z lekkim uśmiechem na pysku 
- To chodź! -wybiegłam  z jaskini niczym strzała. Po chwili Zaproponowałam  pójście na pobliską plaże . Poszliśmy tam . Piasek i woda nawet w nocy były tam ciepłe . Katoren usiadł na brzegu .  Ja chodziłam sobie . Po chwili podbiegłam do Katoren'a i..... wepchnęłam go do wody . Zaczęłam się śmiać . Po chwili Katoren wyszedł z wody  , wziął mnie na plecy i wrzucił do wody . Bawiliśmy się w wodzie jak szczeniaki , Po chwili zauważyłam że słońce zaczyna wschodzić . Wyszłam z wody i pobiegłam nad dużą skałę która była nad plażą . Kiedy się na niej znalazłam usiadłam i patrzałam na wschód słońca . Po chwili spostrzegłam Katoren'a obok siebie , Zawiał mocny wiatr . Zrobiło się dość zimno. Z przyzwyczajenia do ciepła wtuliłam się w sierść Katoren'a ( Będziesz moim kaloryferem *.* xd ) Obydwoje patrzeliśmy się na wschód słońca. 
- No dobra , teraz twoja kolej . Gdzie idziemy? - zapytałam 
Po chwili namysłu Katoren odpowiedział : 

< Katoren ? Zawsze dokończę , nawet nie pytaj :3 > 

Od Picallo do Furii

-Oczywiście że chcę. - odpowiedziałem .
- To super! - przytuliła mnie . 
- . Chyba musimy już iść do swoich jaskiń bo jutro  nasz ślub. - powiedziałem wstając . 
- Chyba masz rację . To widzimy się na ślubie . - odpowiedziała i pobiegła do swojej jaskini . Ja również poszedłem  do swojej . 

***
Następnego dnia wstałem zjadłem śniadanie i myślałem o tym że to ten dzień!. Było południe czyli za niedługo ślub...Przygotowałem się i poszedłem nad Żółtą  Łąkę . Cała wataha już tam była. Podszedłem  do " ołtarza " i czekałem na Furię. . Kiedy "Wchodziła " Pomyślałem: 
- Ale piękna.. - Podeszła do " Ołtarza " . Wtedy  Alfa/  ksiądz (nwm kto udziela ślubu)zaczął mówić :
-Czy ty Picallo bierzesz Furię za żonę ? .
Ja Pcallo biorę ciebie Furie  za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
- Dobrze.. A ty Furio bierzesz Picallo za męża ? - wtedy Furia odpowiedziała :
< Furia? ^.^ > 

Od Furii do Picallo

-Hmm...myślę,że dobrze będzie w Lipcu 20,co ty na to?-
Basior spojrzał na mnie i powiedział:
-Myślę ,że będzie dobrze.- Po czym przytulił i pocałował mnie.
-Picallo,powiedz mi,chcesz mieć ze mną szczeniaki,czy nie?- Zapytałam.

(Picallo,przepraszam,że takie krótkie :>)

Od Katoren'a do Moon

-Akceptuję,Moon.- Powiedziałem. Po czy wziąłem waderę na plecy.
-Co ty robisz!?- Zapytała,a ja się śmiałem i powiedziałem:
-To co należy.- Szliśmy do jaskini Moon,położyłem ją na łóżku.
-Sama bym sobie poradziła.- Powiedziała.
-Ta,jasne.- Odpowiedziałem,po czym poszedłem nalać jej wody. Gdy zaniosłem wadera szybko wzięła do ręki swój medalion,wiedziałem,że zaraz się zamieni,ale dałem jej wodę i nagle wpadłem na genialny pomysł,ale musiałem się śpieszyć,do zachodu słońca pozostało tylko 10 minut. Szybko pobiegłem do Alfy prosząc o zgodę na zakup kamienia z rzeki życia,który spełni moje marzenia,od razu wyjaśniłem o co chodzi. Alfa powiedziała:
[-Katoren,pożyczę ci kamień,ale pamiętaj! Musisz mi go oddać jutro. Teraz idź bo się spóźnisz.-]
Ucieszyłem się i czym prędzej pobiegłem do Moon.
-Kamieniu,proszę cię o medalion,który gdy Moon go założy nie pozwoli by ona się zamieniała,ale gdy go ściągnie,a będzie noc ona się zamieni.- Za dużo gadałem,ale kamień zrozumiał,zaraz dałem go Moon.
-Czemu,to dla mnie zrobiłeś?- Zapytała.
-Bo ja w przeciwieństwie do twoich humorów,bardzo...cię...kocham.- Powiedziałem siadając na waderze łóżku koło niej.

(Spoko,nie wiedziałem,że masz zdolności :D Dokończysz?)

Od Moon do Katoren'a

Wyszłam. Włóczyłam się po lasach , polanach i innych miejscach . Myślałam dlaczego akurat musiałam poznać właśnie basiora?! mogłaby to być wadera... przynajmniej nie miałabym na głowie spraw sercowych .. W końcu dotarłam nad jakąś podejrzaną rzekę . Usiadłam nad brzegiem . Po chwili jednak poczułam ogromne zmęczenie i położyłam się . Po krótkiej chwili usłyszałam szelesty w krzakach . Po chwili wyszły z nich 3 wilki . Okazało się że była to rzeka gdzie najczęściej przechadzały się wilki z innej  watahy.. Wstałam i zaczęłam cofać się do jakiejś skały .
- No , no kogo my tu mamy ... - odezwał się jeden . 
- Prawdopodobnie wilczka , który się zgubił.. - dokończył drugi , z wyszczerzonymi kłami 
- N-nie zgubiłam się ! , tylko przechodziłam..  - odezwałam się . 
- Przechodziłaś ... a nie uczyli cię że na czyjeś tereny się nie wchodzi! - powiedział trzeci , groźnym tonem . Cała trójka wyszczerzyła kły . Trochę się bałam , ale wiedziałam że ból jest dla słabych ! 
Zamiast się skulić jak inne wilki , ja wyszczerzyłam kły i podeszłam do jednego . Mocnym machnięciem łapy położyłam go na plecy i zaczęłam przyduszać . Po chwili wilk już się nie ruszał. 
- To który następny ?! - powiedziałam wkurzona . Jednak kiedy się odwróciłam , oby dwa wilki rzuciły się na mnie . Przygniotły mnie do ziemi . Jeden mnie trzymał a drugi podszedł i zaczął dusić . Jednak wstałam , ale dostałam łapą od jednego z wilków . Pozostała mi blizna i rana . Drugi ugryzł mnie mocno w łapę i pozostawił ranę która obficie krwawiła . Jeden z nich podszedł do tamtego który leżał martwy i go ożywił . Ten trzeci rzucił się mi na plecy i pazurami pozostawił rany . Po chwili wilki uciekły . Zostałam sama... i na dodatek jeszcze cała we krwi i w ranach . Cała wyczerpana  na resztkach sił doszłam nad jakąś polane . Kiedy upadłam już nie wstałam , po prostu straciłam przytomność . Kiedy się obudziłam nadal tam leżałam .. nadal miałam rany które obficie krwawiły . Wstałam i zaczęłam iść na pobliską skałę . Spostrzegłam na niej Katoren'a . Chciałam zawrócić ale on mnie zauważył . Kiedy do mnie podbiegł , nie ukrywałam swojej złości ale ... czułam jakąś małą radość że go widzę.. 
- Czego chcesz?! - powiedziałam kładąc się z wyczerpania . 
- Jako godny członek watahy powinienem i pomóc . - usiadł dumnie .
- To pomóż , jeśli musisz.. - powiedziałam . Po jakiś dwóch godzinach miałam na ranach opatrunki .  Po chwili miałam dość siły żeby wstać , ale kiedy próbowałam upadłam . 
- Uważaj , bo się jeszcze połamiesz . - powiedział , uśmiechając się . 
- Ha ha , bardzo śmieszne , te rany mi już wystarczą . - powiedziałam mając lekki uśmiech na pysku .  Usiadłam obok Katoren'a 
- Wiesz .. bardzo cię przepraszam że ci nie powiedziałam ... ale ja bałam się po prostu , że jak każdy komu to wyjawiłam będziesz mnie unikał ... Jeśli się mnie boisz to trudno.. Ale znalazłam talizman dzięki któremu się nie będę zmieniać, póki go noszę . Ale.. jeśli tego nie akceptujesz to po prostu wstań i odejdź . A jeśli akceptujesz... to sam wymyśl co zrobisz.. - powiedziałam , czekając na odpowiedź Katoren'a . Po chwili powiedział : 
<< Katoren ? Wiem , ale chyba naprawiłam.. xD Mam do tego pewne zdolności  :3 xD >>

Od Picallo do Furii

Kocham cię! Myślisz że nie ?  - w tym momencie woda przybrała kolor zielony , czyli "Prawda" .
- Miałam tylko chwilę zwątpienia , ale to nie ważne ! - odpowiedziała  przytulając mnie . Poszliśmy nad żółtą łąkę . 
- Wiesz .. to wcale nie jest zły pomysł ,  aby wesele zrobić tu . - powiedziałem z uśmiechem na pysku . 
- Naprawdę ? chcesz ? to super! - odpowiedziała szczęśliwa . 
- Czekaj.. zamknij oczy , zaprowadzę cię w fajne miejsce. - powiedziałem , Furia zamknęła oczy a ja zaprowadziłem ją w to miejsce :

Kazałem otworzyć waderze oczy , ale za nim je otworzyła wziąłem różę i wsadziłem jej za ucho .
- Ale pięknie!  - powiedziała siadając i patrząc się na zachód słońca . 
- Tak , pięknie , ale nie tak pięknie jaka ty jesteś . - powiedziałem siadając koło Furii . 
- Dziękuje :> - powiedziała . 
- Hm.. to na kiedy przewidujesz nasze wesele ? - zapytałem 
Furia odpowiedziała :
< Furia ? >

Od Io

Dziś kiedy się obudziłam było gorąco . Aż za bardzo :_: poszłam nad jakieś jeziorko i się w nim wykąpałam . Wytrzepałam się i wzleciałam . Latałam 2 godziny . Później wylądowałam i poszłam coś zjeść . Kupiłam sobie loda. Kiedy tak szłam i zjadłam wpadłam na jakiegoś basiora .
- e-em , przepraszam ... - powiedziałam z głową w dole.
- Nie ma sprawy. - powiedział obcy basior i uniósł mi głowę .
- Nie tykaj mnie ! - odepchnęłam go i warknęłam .
- Spoko , spoko nie bądź taka " ostra " - powiedział wstając . 
- Pff , zwykły laluś .. - powiedziałam chamsko i niemile i poszłam w swoją stronę , ponownie poszłam nad to jeziorko . Usiadłam na nim i patrzałam w wodę .. Po chwili usłyszałam szelest , wyszczerzyłam zęby i przygotowałam się do ataku , skoczyłam w krzaki i wpadłam na tego samego basiora  .
- Grr... chodzisz za mną ? - wstałam z niego i otrzepałam się z kurzu .
- Nie.. tylko przechodziłem.. 
- Aha.. - odpowiedziałam chamsko i bez odrobiny miłego nastawienia . Po chwili jednak postanowiłam zdradzić chociaż swoje imię .
- Jestem Io , a ty ? 
- Io? dość dziwne imię ... Ja jestem..
<< Jakiś Basior? Proszę o odpowiedź bo to moja pierwsza opka i chcę kogoś poznać :>  >>

czwartek, 16 lipca 2015

Od Katoren'a cd Moon

Odsunąłem się od Moon i poszedłem odwracając się,a Moon płakała,nie chciałem jej tego robić ale musiałem odejść. Poszedłem do restauracji i zamówiłem herbatę,dziwne nie? Nagle usiadł koło mnie Look.
-Co się dzieje?- Look'a znałem jeszcze gdy byliśmy szczeniakami,dlatego mogłem mu się zwierzyć.
-Wiesz,bo jest taka wadera,nazywa się Moon,no i ona ostatnio dziwnie się zachowuje...nie wiem co robić.- Powiedziałem.
-Wiesz jakie są kobiety,prawda? Ona musiała mieć ciężkie dzieciństwo,a płakała dzisiaj?- Zapytał.
-Tak,nagle się na mnie rzuciła i mówiła,cytuję:
"Co,nie boisz się,że cię zabiję?". Coś jeszcze mówiła ale zapomniałem. Potem odszedłem,a ona płakała.-
-Stary,to nie było miłe,czemu jej nie pomogłeś,czemu jej nie wsparłeś?-
-Nie wiedziałem o co chodzi,jasne?!- Krzyknąłem.
-No dobrze,dobrze.- Wstał z krzesła i odszedł. Ja też wróciłem,ale po drodze postanowiłem wstąpić do Moon. Otworzyła mi,stała przed drzwiami.
-Ja,ja cię bardzo przepraszam,ale nie chciałem,aby tak było,ja,ja nie powinienem,cię zostawiać,wybacz zrobiłem wielki błąd po raz kolejny,z resztą.- Powiedziałem,nagle łza poleciała mi po oku. Szybko ją zmyłem,by nie zauważyła,jednak była szybsza.
-Zrozum,ja...nie boję się ciebie,bo jesteś wyjątkową waderą,którą...kocham.- Wadera,nie wiem czy była zła,czy co,ale zamknęła drzwi,więc odszedłem. W nocy nie mogłem spać,myślałem o niej... Nagle usłyszałem,jakby ten sam huk,gdy pojawił się tamten wilk,nie myliłem się. Walczył on z innym wilkiem i przegrał,więc postanowiłem go opatrzyć,ale łączyło się to z zabraniem go do domu. Opatrzyłem rany,był w głębokim śnie,położyłem go na kanapie w salonie.

***

Rano,gdy wstałem poszedłem zapłacić rachunki,gdy wszedłem do salonu,na kanapie zobaczyłem Moon,zrozumiałem,że każdej nocy tym wilkiem,była ona. Obudziła się,dałem jej kawę,nic nie pamiętała.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś,ze to ty byłaś tym wilkiem? Przecież wiesz,że mogłaś mi zaufać.- Powiedziałem.
-Przepraszam,bałam się.- Odpowiedziała,po czym kazałem jej wyjść.

(Moon,wszystko się skomplikowało xD)

środa, 15 lipca 2015

Od Furii do Picallo

-Słuchaj,a może...nie to ci się nie spodoba.-
-Nie powiedziałaś mi przecież,więc nie wiem czy mi się nie podoba.- Powiedział.
-No dobra,mam pomysł,by wesele zrobić na żółtej łące,tam gdzie spędzaliśmy dużo czasu razem,tam gdzie mi się oświadczyłeś,co ty na to?- Zapytałam,a Picallo w tym czasie zmywał naczynia.
-Myślę,że nie musisz się jeszcze tym przejmować,mamy jeszcze sporo czasu.-
-No tak,ale ja już mam listę gości.- Odpowiedziałam.
-No to ją zachowaj dla siebie,a na razie chodźmy na spacer.- Powiedział. Był ranek i poszliśmy na spacer,nad rzekę prawdy. Nie myliłam się,to była prawda,nie mogłam tam kłamać.
-Dobra Picallo,teraz cię sprawdzę...Kochasz mnie?- Po pięciu sekundach Picallo odpowiedział:

(Picallo?)

Od Picallo do Furii

No i silne i zwinne jak tatuś.. - powiedziałem przytulając furię . Był późny wieczór .  Zaprosiłem waderę do siebie .  Kiedy Furia zasnęła wpatrywałem się w nią przez chwilę i również zasnąłem .

***
Następnego dnia wstałem jako pierwszy , zauważyłem że Furia śpi . Poszedłem zrobić śniadanie .  Kiedy skończyłem poszedłem obudzić Furię i zaprosić ją na śniadanie . Okazało się że Furia wstała . 
- O , dzień dobry ... kochanie. - podszedłem do niej 
- Heh..  - usiadła . 
- Chodź na śniadanie - powiedziałem , poszliśmy . Kiedy zjedliśmy Furia powiedziała..
< Furia? >

Od Picallo do Furii

No i silne i zwinne jak tatuś.. - powiedziałem przytulając furię . Był późny wieczór .  Zaprosiłem waderę do siebie .  Kiedy Furia zasnęła wpatrywałem się w nią przez chwilę i również zasnąłem .

***
Następnego dnia wstałem jako pierwszy , zauważyłem że Furia śpi . Poszedłem zrobić śniadanie .  Kiedy skończyłem poszedłem obudzić Furię i zaprosić ją na śniadanie . Okazało się że Furia wstała . 
- O , dzień dobry ... kochanie. - podszedłem do niej 
- Heh..  - usiadła . 
- Chodź na śniadanie - powiedziałem , poszliśmy . Kiedy zjedliśmy Furia powiedziała..
< Furia? >

Nowa wadera

Witaj,





Io

Lidia do Maćka

Nic mi nie jest,tylko głowa mnie mocno boli.To nic poważnego pewnie mam guza.Dziękuję za fatygę,a gdzie Pesti?Poszedł do siebie czy jest tutaj?

<Sorry że tak krótko?Maciek?>

wtorek, 14 lipca 2015

Od Furii do Picallo

-P-P-icallo,to dla mnie szokujące,ale pewnie,że TAK! Jasne,że zostanę twoją żoną!- Pocałowałam basiora,to było takie szybkie. Od razu poszliśmy do Alf,by zapytać się o wolne terminy,jednak ta odpowiedziała,że ja jestem Bethą i nie muszę pytać się nią o zdanie. Zaraz poszłam z Picallo na żółtą łąkę,tam gdzie lubimy chodzić i zaczeliśmy myśleć o swojej przyszłości.
-Picallo,jak myślisz,jak będą wyglądały nasze szczeniaki?-
-Myślę,że będą piękne i mądre jak...ty.- Powiedział.

(Też sory,że krótkie ale weny nie miałam c: )

Od Picallo cd Furii

-Akceptuje. - odpowiedziałem , , przytuliłem Furię . 
-N-Naprawdę ? - odparła lekko zdziwiona , oraz szczęśliwa .
Tak , naprawdę ! - powiedziałem . Po chwili powiedziałem  :
- Masz ochotę się przejść , na plażę która jest niedaleko ? 
- Dobrze - zapadał zmrok , zabrałem ją tam z powodu iż chciałem się o coś zapytać ... 
Kiedy tam dotarliśmy byliśmy świadkami zachodu słońca , był bardzo ładny .. 
- No stary... dawaj ! to odpowiedni czas.. - myślałem , gadając sam do siebie . Po chwili zapytałem : 
- Furia? 
- Tak ? - odpowiedziała 
- Czy chciała byś..... być moją... em... partnerką ? - zapytałem zakłopotany , oraz zawstydzony . 
Furia też zakłopotana odpowiedziała : 
< Furia ? Sorry że takie krótkie, ale pisane z telefonu ponad 20 min :_: > 

Od Moon do Katoren'a

Ja myślę .. - powiedziałam , nieco zdenerwowana . Po chwili poszliśmy na tą kawę . Rozmawialiśmy dość długo . Po pewnym czasie spostrzegłam że mam czarny ogon. 
- O nie.. - odeszłam na bok i ukryłam ogon .
-  Co , " nie " ? - zapytał zaciekawiony basior .
- Em.. nic , tylko muszę iść.. - powiedziałam i chciałam już iść , ale Katoren chwycił mnie łapą za bark .
- Znowu , tak szybko? Co ukrywasz ?! - zapytał pod denerwowany .  
- Nic tylko.. - nie dokończyłam bo Night Form , już nad mną przejęła kontrole . Natychmiast podeszłam do Katoren'a i przygwoździłam go do ziemi . 
- M-moon ? co ci jest ? - zapytał , popatrzałam się w jego oczy , moimi jedno kolorowymi oczami .. Po chwili uciekłam 

***
Następnego dnia obudziłam się w jakimś lesie . Spostrzegłam że dookoła było pełno krwi .
- Nie , czy ja... - jednak to o czym myślałam okazało się nie prawdą , bo spostrzegłam obok kości żubra..  Chciałam wstać ale nie mogłam zbytnio  ponieważ , byłam słaba.. Ale po kilku próbach już dostatecznie chodziłam . Kiedy wyszłam z lasu spostrzegłam na łące Katoren'a .
- Eh... pewnie nawet się do mnie nie odezwie.. - pomyślałam , i usiadłam na skraju lasu ,, patrzałam się na Katoren;a który oglądał chmury... Zauważyłam że sobie przysnął , więc cichaczem , przeszłam koło niego , wskoczyłam na pobliską skałę i leżałam sobie na niej , mówiąc w niebo : 
- Czy... jest ktoś kto zaakceptuje mnie taką jaka jestem ? Mówiłaś że w trudnych chwilach mi pomożesz! I .. gdzie ta pomoc?! - Przypomniałam sobie słowa mojej matki , zanim... ech ... chyba wiecie ? , 
Nuciłam sobie piosenkę jaką mam mi śpiewała żeby mi polepszyć humor .
Zobacz jak wielu ludzi Ciebie Kocha, zobacz jak wielu ludzi możesz kochać ty miłości nie zniszczy żadna choroba, jesteś wyjątkowy, mimo wszystko możesz żyć.
Po chwili usłyszałam szelest , między krzakami .. 
- Pewnie jakieś zwierzę łowne.. - pomyślałam i położyłam się patrząc przed siebie ... Po chwili zobaczyłam przed sobą łapy... wilka . Wstałam i zobaczyłam że to Katoren ... 
- Czego chcesz?! - zawarczałam , nagle stałam się chamska ... 
- Moon , co ci jest ? - zapytał spokojny .
- Nie wiesz? , nie boisz się mnie jak inne wilki ?! Nie boisz się że cię... cię zabiję ?!! - ostatnie zdanie , wypowiedziałam strasznie głośno .
Katoren lekko zdziwiony lub oszołomiony .......

<<Katoren ? >> 

poniedziałek, 13 lipca 2015

Info

Ważne! Przeczytaj!

Rozumiem,że nie dajecie rady wysyłać opowiadań raz na dwa tygodnie,ponieważ są wakacje,dlatego w czas wakacji zwalniam was od obowiązku wrzucania opowiadań raz na dwa tygodnie,od teraz do końca wakacji 2015 Opowiadania możecie wysyłać kiedy chcecie,nie grozi wykroczeniem z watahy,spokojnie xD. Mam do was też wiadomość taką,iż w sklepie są promocje do -50% Na przykład. Bo są wakacje. Promocja ta trwa od 13.07.2015 do 11.08.2015,także korzystajcie. Niedługo postaram się dodać nowy konkurs. Jak już mówiłam można dodać opis swojego towarzysza,wystarczy wypełnić tylko formularz,znajdujący się w zakładce (stronie) "Towarzysze". Jeśli macie jakieś pomysły co by tu dodać,lub zmienić,piszcie je do mnie na howrse: vonia1,albo na e-mail: vonia@onet.pl,lub też szybszym sposobem po przez zakładkę (stronę) "Kontakt". Jeżeli użyjecie tego sposobu szybszego czyli zakładkę "Kontakt" to prosiłabym abyście w wiadomości zawarli imię swojego wilka,ponieważ muszę wiedzieć kto daje mi takowy pomysł,za pomysły,które mi się spodobają jest premia w wysokości od 100 do 300 WP. Jeśli przeczytałeś te info,to się bardzo cieszę. Pozdrawiam Alfa Sara. 

                                                        ~~Alfa~~

Od Furii do Picallo

-Ja już tak dłużej nie mogę,ja...ja...- Zaczęłam,ale bałam się dokończyć,nagle przyleciała do mnie Ksenia.
-Ksenia,jesteś chora,powinnaś leżeć w łóżku.-
-Już się czuje lepiej,kto to?- Ksenia się spytała,więc ich przedstawiłam. Szybko odłożyłam Ksenie na księżyc i zaczęłam dokańczać.
-Czuję od jakiegoś czasu,takie dziwne uczucie do ciebie,które nazywa się...-
-Miłość?- Zapytał.
-Tak,właśnie to,czy ją zaakceptujesz?- Spytałam. Po chwili odpowiedział:

(Picallo?)

Od Picallo do Furii

Popatrzałem się lekko zdziwiony na Furię . Po chwili pożegnałem się ze wszystkimi i poszedłem do swojej jaskini . Nie spałem w nocy , bo myślałem o Furii . Wydaje mi się że się no... jak się nazywa to uczucie kiedy masz wielką  sympatię do kogoś ? A no tak.. miłość .. 

Następnego dnia , jak zwykle zjadłem śniadanie . Po kilku minutach przeszedłem się nad strumyk . Napiłem się wody i położyłem się .  Zobaczyłem przed sobą czarne łapy . Kiedy bardziej uniosłem wzrok , zobaczyłem że to Furia . Podniosłem się i przywitałem się .
- Cześć. 
- Cześć - odpowiedziała .
Zaproponowałem Furii spacer . Kiedy usiedliśmy gdzieś , nie wiedziałem czy jej powiedzieć o uczuciach ... ale postanowiłem trochę poczekać , nie wiedziałem czy umie czytać w myślach ale chyba nie...  Po chwili Furia wstała i powiedziała :   

Od Katoren'a do Moon

Po krótkiej chwili Przytuliłem waderę na pocieszenie i obiecałem,że nikomu nie powiem. Moon musiała naprawdę tęsknić za swoją rodziną. 
-Patrz,ta chmura wygląda jak lód!- Krzyknąłem by zmienić temat,aby wadera nie była smutna.
-Masz rację,a ta wygląda jak gwiazda.- Dodała. Bawiliśmy się w to jeszcze przez 10 minut,później poszliśmy do lasu,złapałem waderę za łapę i powiedziałem.
-Nie przejmuj się,masz przecież nas,czyli całą watahę,a także...- Nie dokończyłem,ale myślę,że wadera domyśliła się,że chodzi o mnie. Doszliśmy do jej jaskini,pożegnaliśmy się.

***

Następnego dnia wstałem i szybko otworzyłem okna,było strasznie duszno. Poszedłem do sklepu kupić coś na śniadanie i jakieś fajne rzeczy,chciałem spotkać Moon by zaprosić ją na ran...znaczy się kawę lub herbatę,jednak nie było jej. Po południu na żółtej łące kontynuowałem patrzenie w chmury. Nagle zerwałem się i zobaczyłem Moon.
-O...cześć Moon,co tam?- Spytałem.
-Wszystko okej...- Odpowiedziała. 
-Moon...choć usiąść na kamieniu,tam ci powiem.- Szybko usiedliśmy na pobliski duży kamień.
-Moon,zechciałabyś pójść ze mną na kawę lub herbatę? Nie odbieraj tego jak zaproszenie na randkę czy coś...- Moon odwróciła się w moją stronę i...

(MOON?)

Od Moon do Katoren'a

-Może.. - powiedziałam myśląc co ja mogłam zrobić ? gdyby nie to że czasem mogłam się powstrzymywać od krwi wilka , jedząc zwierzęta leśne . Weszłam na chwile do jaskini po talizman dzięki któremu tak szybko się nie zmienię  . Kiedy znów podeszłam do Katoren'a , wychodząc z jaskini , zauważył talizman .
-Na co ci ten talizman ? - zapytał 
- Em... dla ozdoby. - powiedziałam , myśląc że nie zobaczy że kłamie . 
- Aha.. - odpowiedział niepewnie . Po namyśle powiedziałam :
- Może masz ochotę się gdzieś przejść? 
- Spoko , może nad... Żółtą Łąkę ? - zapytał , zgodziłam się i poszliśmy . Kiedy już tam dotarliśmy puściłam Katoren'a przodem i....... popchnęłam go lekko z górki , ale on chyba to przewidział i chwycił mnie za przednią łapę . Oboje wylądowaliśmy na plecach . Katoren chciał wstać ale ja przytrzymałam go łapą i powiedziałam : 
- Czekaj.. pooglądajmy chmury , zobaczymy jakie mają kształty itp ... -Katoren zrobił to o co prosiłam . Po krótkiej chwili zapytał : 
- jaki to ma w ogóle sens ? 
- Nie wiem , ale kiedyś  robiłam tak ze swoją rodziną.. - wstałam i poszłam usiąść na jakąś skałę .  Patrzyłam się w chmury , po chwili po moim policzku spłynęła łza .
- Nie widziałem jeszcze jak płaczesz.. - Był to Katoren , który do mnie podszedł i usiadł koło mnie . 
- Co ?, ja nie płaczę , to tylko przypadkowa łza... - odpowiedziałam
- Mnie nie oszukasz.. - odpowiedział 
-Tak.. wiem ale nikt mnie jeszcze nie widział jak płaczę , obiecujesz że NIKOMU nie powiesz? - powiedziałam 
-Obiecuję.. - odpowiedział . Po krótkiej chwili Katoren..

niedziela, 12 lipca 2015

Od Maćka do Lidii

Pesti się z nami przywitał,Lidia przygrzała mu obiad,a ja sięgnąłem po książkę,nagle na Lidię spadł gar z szafki górnej,szybko zabrałem ją do szpitala. Pesti i ja niecierpliwiliśmy się,bo Lidia zemdlała. Lekarz wyszedł i powiedział,że to nic poważnego,ale musi poleżeć jeszcze trochę. -Jak się czujesz kochanie?-Zapytałem.
-Dobrze,nic mi nie jest.- Odpowiedziała.

(Lidia ?) 

Od Katoren'a do Moon

-Eh,no wiesz,przecież sama...- Nie dokończyłem.-Co sama? Ja nic nie wiem.-
-Ty go nie widziałaś? Do nas do watahy przyszedł jakiś wilka czarny z trochę niebieskim,ale przyszedł w nocy,cała wataha się bała,myślałem,że nas zabije,na szczęście Alfy Kaskador i Sara zajrzały w akta,czyli skąd on jest,ale nic nam nie powiedzieli,może któryś z wilków się w niego zamienia?-
-Może...-

-Moon-?

Od Furii do Picallo

-Czy często chodzisz na łąkę? Czy nie wydaje ci się ona taka,jakby to powiedzieć...magiczna! Odkąd dołączyłam do watahy,zawsze tu chodzę,to miejsce jest naprawdę piękne. Moja mama kiedyś,opowiadała mi,że była w watasze,ale dokładnie nie wiem jakiej. Powiedziała,że spotkała kiedyś naprawdę piękne miejsce,nie przestawała tam chodzić. Tak więc,ja czuje magię w tym miejscu. Picallo...powiedz mi,czy miałeś kiedyś dz...znaczy się rodziców? Przepraszam z góry,że pytam.- Nagle w jego odpowiedzi przerwała nam burza. Szybko zaproponował mi schowanie się w pobliskiej jaskini,aby nas nie zmoczyło. Jaskinia ta wydawała się zamieszkana i nie myliliśmy się,mieszkały w niej Alfy: Alfa Sara i Alfa Kaskador,a także młodszy Alfa,El'derro i Siostra Sary (także Alfa) Twilight. Pozwolili nam zostać dopóki,nie przestanie padać,wypiliśmy u nich herbatę,Alfa była bardzo miła. Ja zakolegowałam się troszku z naszą Alfą Sarą. Przestało padać.
-Dziękuję Picallo,że...owinąłeś mnie swoim futrem przed deszczem,to było miłe.- Zarumieniłam się.
-W każdym razie,ja już idę,na księżyc...cześć.- Powiedziałam i światło księżyca zabrało mnie na górę (na księżyc).

(Picallo?)

Od Picallo do Furii

Ewidentnie wadera , nie umie walczyć bez mocy . - pomyślałem . Wadera chciała już iść , ale ja zaprosiłem ją na ciacho :3 i kawę lub herbatę. Kiedy doszliśmy do kawiarni , ( nwm jak to nazwać xd ) usiedliśmy , i no.. zamówiliśmy  to na co przyszliśmy  . no i zacząłem serie pytań :  
- jak się nazywasz? bo ja Picallo . - zapytałem .
- Furia . - odpowiedziała 
-Ładnie, a jesteś nowa? - zapytałem niepewnie   i ugryzłem kawałek ciastka . 
-Tak.. -  odpowiedziała 
- To fajnie , bo ja też . - uśmiechnąłem się , i przybiłem furii wilczą piątkę . 
Gadaliśmy coś koło całego dnia . Kiedy już prawie zapadł zmrok , zapytałem się Furii :
-Jest już prawie ciemno , może cię odprowadzić ?
- okej . - odprowadziłem furię do jej jaskini . Później poszedłem do swojej i w niej usnąłem . 

***
Kiedy się obudziłem , byłem głodny i poszedłem coś zjeść . Po śniadaniu poszedłem się gdzieś przejść. 
Spotkałem Furię .
-Cześć Furia , chcesz się ze mną przejść ? - zapytałem 
-Cześć Picallo , spoko mogę iść , a gdzie ? - odpowiedziała i zapytała się . 
 - Nie wiem , przed siebie . - powiedziałem , z lekkim uśmiechem i ruszyłem przed siebie . Furia szła obok mnie . Po chwili zatrzymaliśmy się na Żółtej Łące . 
Usiadłem w zaroślach . Po chwili Furia zapytała się mnie :

< Furia? >

sobota, 11 lipca 2015

Amber do Kasandry,Lidii

Stanęłyśmy w drzwiach.Po chwili zobaczył nas Pesti.
O hej już jesteście to chodźcie.Weszłam a Kasandra nie pewnie bo była przybrano siostrą,ale my ją traktowaliśmy jak rodzina w końcu to moja mama zaadoptowała ją.Po chwili mama zabrała głos.

<Lidia?>

Kasandra do Abygeil

Świetny pomysł to chodźmy.Szłyśmy spacerkiem jednocześnie huśtając Velie do góry.Mocno jej się to podobało,wiaderka w końcu od warzyła się i przestała wstydzić się Abygeil. W końcu dotarłyśmy,Velia szybko wbiegła do wody,a my razem z Abygeil stałyśmy chwilkę ta plaży.Gadałyśmy sobie po chwili my też wskoczyłyśmy do wody.

<Aby?>

Lidia do Maćka

Zobaczyłam Pestiego i się oderwałam z ramion Maćka.Pesti najdroższy synku czy coś się stało?

<Maciek?Sorry że tak krótko odpowiesz?>

Kasandra do Suy

Usłyszałam basiora i natychmiast wskoczyłam do wody.
Tak?Czy coś się stało?
Nie no coś ty szukałem ciebie.
W jakim celu co się dzieję?

<Sua?Sorry że tak krótko odpowiesz?>

Od Moon do Katoren'a

Gadaliśmy chyba cały dzień.. W końcu już prawie zapadł zmrok.. 
- Katoren , ja już muszę iść . - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę mojej jaskini . 
Może cię odprowadzę ? - zapytał 
Nie! , lepiej nie.. - powiedziałam , i pobiegłam do swojej jaskini . Kiedy zapadła noc zmieniłam się w NightForm .  Nie wiedziałam co się działo tej nocy.. Obudziłam się w swojej jaskini . Świeciło słońce , zamrugałam kilka razy żeby się przyzwyczaić do słońca. Rozciągnęłam się i wyszłam z jaskini . Po chwili usłyszałam tupot łap . Wilczych . Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Katorena . 
O cześć Katoren ! - powiedziałam z lekkim uśmiechem na pysku i usiadłam . Katoren miał dziwną mnie .

<Katoren? > 

Od Maćka do Lidii

-Lidio przepraszam cię,że nie zwracałem uwagi na nasze dzieci...kocham cię bardzo- Powiedziałem.-Eh,nie masz za co,ja ciebie też kocham.- Przytuliliśmy się,nagle wbiegł Pesti.

(Lidia? Sory,że tak krótko)

Od Furii do Picallo

Przechadzałam się,właściwie szłam na polowanie,zauważyłam bójkę pomiędzy dwoma wilkami,postanowiłam stanąć za drzewem by mnie nie zauważyli. W końcu stanęli,basior,który wygrał opatrzył rany sobie i przeciwnikowi. Postanowiłam się pobawić moją telekinezą,przesunęłam kamień na,którym siedział Picallo. Spadł z niego,a ja zaczęłam się chytrze śmiać. Niestety basior ten usłyszał mnie.
-Ej,ty! Używasz telekinezy? Lepiej przestań.- Powiedział stanowczo.
-Hmm,nie...chyba,że mogę się do was przyłączyć,do waszej walki.- Odpowiedziałam.
-Dobra,walcz z...-
-Nie,ja chcę z tobą.-Powiedziałam.
-Agh...no dobrze,ale i tak nie masz szans.- Warknął basior. Niestety,ale się mylił,powaliłam wilka na nogi,w sumie powiem jak to wyglądało:

Użyłam telekinezy by basior przewrócił się,jednak on nie był głupi,zaraz na mnie skoczył,ale ja użyłam nocnej furii. Położyłam basiora na plecy i przypadkowo na niego wpadłam. Patrzyliśmy sobie w oczy przez 2 minuty. Potem szybko wstaliśmy.

-Ugh,to ja już lecę.-Powiedziałam.
-Zaczekaj!- Krzyknął.
-Tak?-
-Może,może spotkamy się na kawie na przykład?- Zapytał.
-Eh,jasne.- Nagle moje serce zaczęło bić mocniej,ja,ja się chyba zakochałam.

(Picallo,odpiszesz? Proszę.)

Nowa wadera

Witaj,



Furia

Od Picallo

Była piękna noc ( nie całkiem ale się zbliżała , bo było ciemno ) , byłem ciekawy czy wszyscy już śpią . 
Poszedłem  nad plaże marzeń . 
Usiadłem na pewnej skale i patrzałem na zachód słońca . 
Ujrzałem królika , dla przyjemności postanowiłem go złapać. Biegłem za nim i wpadłem na jakiegoś wilka. 
Uhg.. - wilk cofną się i dodał : 
Uważaj gdzie leziesz ! .
A ty nie śpisz szczeniaczku ? to nie pora dla małych wilczków.. - powiedziałem z chamskim uśmiechem na pysku. Wilk warknął wysuną pazurki... i rzucił się na mnie.. na szczęście byłem przy wodzie . Byłem bardzo silny .Trzepnąłem wilka łapą , a on upadł na ziemię . 
Więcej ze mną nie zadzieraj ! - krzyknąłem , warknąłem i poszedłem  powoli przed siebie . Wilk chyba zdążył wstać po poczułem jak ktoś chwyta mnie zębami za ogon . 
Masz problem? - warknąłem 
Mam.... - powiedział/a 
Uderzyłem z całej siły wilka w pysk. Później dodałem : 
Uh.. przepraszam - powiedziałem chamsko 
Wilk resztkami sił wstał i zmienił noc w dzień , to chyba był wilk dnia czy coś... bo nabrał siły ... Uderzył mnie w pysk , ale tym razem mi pozostała blizna... 
Masz dużo siły... jesteś godnym przeciwnikiem i zdobyłeś moje zaufanie w walkach.. - powiedziałem siadając dumnie . Uleczyłem siebie i wilka .
Mam na imię Picallo , a twoje imię jak brzmi ? - zapytałem 
Jestem.....

<ktoś ? >

piątek, 10 lipca 2015

Od Katoren'a do Moon

Gdy się przechadzałem zauważyłem waderę,była ona tak piękna,że me oczy,aż świeciły,jednak nie ukazywałem tego,próbowałem być stanowczy,jednakże gdy,wadera ta podeszła do mnie,zacząłem się wahać myśląc o ucieczce. Jednak ta wadera odezwała się,jakoby pierwsza.

-Witaj,tyś Katoren,prawda? Jestem tu nowa,nazywam się Moon. Miło mi.- Powiedziała podawszy mi łapę.
-Witam,miło mi również,zatem jako Dżentelmen powinienem powiedzieć,że nigdy nie widziałem takowego piękna...to znaczy,cześć,oprowadzić cię po watasze?- Zapytałem z niepewnością.
-Jasne,że tak!- Krzyknęła wadera z pięknym uśmiechem,który dodawał jej jeszcze większego uroku.
-W takowym razie,chodźmy.- Oprowadzałem waderę,przez 2 godziny. Po drodze zaprosiłem ją na lody. 
-Jeśli zapytać można,skąd pochodzisz? Z urodzajnego piękna?- Zapytałem.
-Haha,naprawdę jesteś zabawny Katoren,nie,nie pochodzę z Urodzajnego piękna.- Odpowiedziała,później natomiast rozmawialiśmy,dosyć długo. W tej rozmowie wtargnął się śmiech,znaleźliśmy wspólny temat.

(Dokończysz Moon?)

Nowy Basior

Witaj,


Picallo

Nowa Wadera

Witaj,


Moon

Od Suy do Kasandry

- Tak, jest świetnie! - uśmiechną się.                          - Veli też się podoba, prawda? - powiedziała wadera zerkając na córkę. Wszystko obserwowałem z kuchni, wziąłem tacę z filiżankami.                              - Poznaliście się już, świetnie. - postawiłem tacę na stole. Serwus sięgną po filiżankę z kawą.                   - Serwus. -syknąłem, malec cofną łapy i wziął herbatę. Westchnąłem, a Kasandra zaśmiała się. Po godzinie Kader powiedziała że musi wracać do domu. Ja i Serwus odprowadziliśmy dziewczyny i wróciliśmy do domu. Następnego dnia kiedy Serwus był w szkole poszedłem na spacer i zobaczyłem waderę siedzącą przy brzegu rzeki. Rozpoznałem ją, to była Kasandra.                                                        - Kader! - zawołałem.
<Kasandra?>
<Kasandra?>

Od Triady do Alka

Clarie urodziła,małą śliczną dziewczynkę o imieniu Cleo. Ja i Alek byliśmy w super formie. Alek przez pół dnia podziwiał swoją małą siostrzyczkę. Był koniec dnia,ja z Alkiem spaliśmy,ale obudzić musieliśmy się o 5.
-Alek,śpiochu wstawaj,lecimy samolotem do Sztokholmu.- Powiedziałam budząc Alka.
-No,już,już wstaję.- Odpowiedział. Szybko zjedliśmy śniadanie,ja zrobiłam jeszcze kanapki i mogliśmy ruszać w drogę. Siedzieliśmy już w samolocie,ja czytałam gazetę,a Alek chował bagaże do kopuł nad naszymi głowami. Nagle zadzwoniła Abygeil,chciała nas pozdrowić. Alek ucieszył się z pozdrowień. Później zasnęłam na siedzeniu,a Alek zwyczajnie siedział.

(Aluś?)

Stella do Sekwoi,Vane

Byłam na spacerze z Vane i nagle zobaczyłam Sekwoję leżącą na ziemi we krwi i nie przytomną.Szybko podbiegłam do niej i zaczęłam ją szturchać i mówić do niej.Sekwoja!Sekwoja!Obudź się!Sekwoja!Zaczęłam płakać wysłałam Vane aby poleciał po doktora.Ja w tym czasie czuwałam nad nią.Próbowałam ją obudzić,ale nie dawała śladu życia.W końcu przyszedł lekarz.Widząc ją w tak krytycznym stanie kazał zabrać ją do szpitala karetką.Panie doktorze czy możemy też razem pojechać?
No nie powinienem,ale dobrze.
Szybko wsiedliśmy do karetki.Lekarz zadawał nam pytania.
Czy ona długo tam leżała?
Nie wiemy,ale pewnie tak,skoro zasnęła.
Czy nie wiecie co mogło jej się przytrafić?
Nie,ale koło niej leżał zabity niedźwiedź więc gdy walczyła z nim to mógł ją tak poranić.
Nie nie wydaje mi się,niedźwiedzie tak mocno nie ranią.To musiał być jakiś wilk.Czy wasza znajoma miała jakiś wrogów?
Nie wiemy nigdy nam nic nie mówiła o swoich wrogach.
Aha dobrze już dotarliśmy zaraz transportujemy ją na salę.Państwo wysiądą i na chwilkę nie będzie można do niej przychodzić.
Wysiedliśmy z karetki a lekarz razem z pomocnikami przełożyli ją na drugie łóżko i zabrali ją do szpitala.Zawieźli ją na salę.Sekwoja była jeszcze nie przytomna.Nagle wyszedł lekarz podszedł do nas i powiedział że walczymy o życie Sekwoi.Rozpłakałam się rzuciłam się w ramiona Vane i płakałam.Sekwoja leżała w śpiączce po chwili mogłam się z nią zobaczyć.Poszłam do niej usiadłam obok niej i złapałam ją za łapę.Sekwojo nie poddawaj się,walcz wiem że wyzdrowiejesz.

<Sekwoja?>