środa, 10 czerwca 2015

Od Abygeil do Kasandry

Następnego dnia kiedy wstałam tata był na polowaniu, a mama zajmowałam się Nelą (swoją towarzyszką). 
- Cześć mamo. - przywitałam się rozciągając kości. 
- O już się obudziłaś. - uśmiechnęła się.
- Mamo, mogę pójść do Kasandry? - zapytałam.
- No nie wiem, po tym co się stało.
- Proszę! Będziemy ciągle w jaskini i będą nas pilnować jej rodzice. Błagam! - prosiłam zawzięcie, w końcu Clar uśmiechnęła się i powiedziała: No już dobrze, idź. Od razu pobiegłam do jaskini Kasandry. Weszłam cicho i natknęłam się na jej tatę. 
- Dzień dobry, czy mogę się pobawić z Kasandrą, nie będziemy wychodzić. - dodałam szybko. 
- No jasne, pewnie bawi się z Pestim i Amber. - powiedział. Pobiegłam w głąb jaskini, rzeczywiście moja przyjaciółka siedziała, a jej rodzeństwo skakało dookoła. 
- Abygeil, jak miło cię tu widzieć. - powiedziała, a dwa małe wilki od razu podbiegły do mnie. 
- Jesteś koleżanką Kasandry? - zapytał Pasti. 
- Tak, a ty jesteś jej bratem? 
- A ja to Amber, siostra Kasandry. - w cięła się waderka. 

dokończysz Kasandra?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz