Nowy dzień , w
nowej watasze . Byłam tu nowa , więc postanowiłam przejść się tam i
ówdzie .. Zatrzymałam się przy jakimś jeziorku . Napiłam się , zimnej i
chłodnej wody . Położyłam się na plecach . Zaczęłam przysypiać .
Obudziły mnie czyjeś kroki . Szybko wstałam , jednak coś zbiło mnie z
nóg . Potoczyłam się do jakiejś skały uderzając w nią grzbietem .
Jakiś szary wilk próbował wgryźć się w mój brzuch , jednak szybko
zerwałam się na nogi . Po chwili drugi wilk rzucił mi się na obolałe
plecy . Rozpędziłam się i rzuciłam nim o drzewo . Wilk już się nie
ruszał .. Tymczasem wilk który zaatakował mnie pierwszy ponownie na mnie
skoczył i złapał mnie za skórę na karku w taki sposób że nie mogłam się
uwolnić . Ze strony jakiś krzaków rozległo się warknięcie , byłam
przygotowana na kolejne ugryzienia.. jednak zamiast tego poczułam że
ciężar z moich pleców znika..a obok zaczęła się walka pomiędzy szarym a
innym wilkiem.. Próbowałam pomóc jednak kark bolał mnie okropnie ..
< Ktoś ? >
środa, 19 sierpnia 2015
Nowa wadera!
Witaj,
Elizabeth
Elizabeth,prosiłabym o poprawne zdjęcie twojego wilka,iż to było nieprawidłowym adresem URL. Lecz nie martw się,zostałaś dodana. ~~Alfa~~
Od Io do El'derro
- Ostatnio znalazłam fajne miejsce .. - powiedziałam . Basior popatrzył się na mnie.
- Jakie ? -zapytał
- Świat ludzi . Wiedziałeś że oni nawet na wilki uwagi nie zwracają? Kiedyś tam chodziłam .. i mieli mnie gdzieś . - odpowiedziałam .
- Serio? .. może się tam przejdziemy? - zaproponował
- Właśnie chciałam to zaproponować . - uśmiechnęłam się . Poszliśmy więc do świata ludzi . Chodziliśmy po ulicach , parkach itp . W końcu zatrzymaliśmy się w jakimś parku . Usiedliśmy na ławce . Był wieczór . Na niebie było dużo gwiazd .
- Hm.. chodź za mną ! - powiedziałam . El'derro posłuchał i poszedł za mną . Weszliśmy do kina . Nikt nas nie zauważył . Weszliśmy do jakieś sali i usiedliśmy w ostatnim rzędzie . Załapaliśmy się na jakąś komedie . Po dwóch godzinach film się skończył . Wyszliśmy . Wróciliśmy na tereny watahy . El'derro odprowadził mnie do jaskini i poszedł . Zasnęłam .
***
Rano , przed wejściem do mojej jaskini usłyszałam tupanie wilczych łap . Wyszłam z jaskini i.... upadłam na ziemie . Był to El'derro który siedział na " dachu" mojej jaskini . Ześlizgnął się i nie fortunnie spadł na mnie . Wstałam i zrzuciłam basiora z pleców .
- Cześć. - uśmiechnęłam się do El'derro
- Cześć , i sorry za upadek na twoje plecy . - uśmiechnął się głupio .
- Nie ma sprawy . - odpowiedziałam .
- Ja też znalazłem fajne miejsce . - chwalił się
- Tak? a jakie ? - zapytałam . El'derro odpowiedział :
< El'derro ? Sorry że takie dość dziwne , ale w ogóle weny nie mam ;-; >
Od Moon do Katoren'a
- Tak w ogóle to dziękuje ci.. - powiedziałam do basiora . Popatrzył się na mnie .
- Za co ? - zapytał . Popatrzałam się chwile na niego .
- Za to że spędzasz ze mną czas .. gdyby nie ty to pewnie nadal bym się zmieniała.. Ale skończmy ten temat . - powiedziałam . Ziewnęłam .
- Widzę że spać ci się chcę . - powiedział z lekkim uśmiechem .
- Chyba tak.. - powiedziałam .
- To.. może cię odprowadzę ? - zaproponował .
- Spoko . - odpowiedziałam . Katoren odprowadził mnie do jaskini . Pożegnałam się z nim tuląc go . Weszłam do jaskini . Wreszcie mogłam zasnąć bez najmniejszych przeszkód .
***
Rano obudziły mnie jakieś szmery . Przeciągnęłam się leniwie i wyszłam z jaskini . Kiedy wyszłam wpadł na mnie Katoren , ponieważ szybko biegł i nie mógł się zatrzymać .
- Em.. zejdziesz ze mnie? - Powiedziałam próbując wstać , ale Katoren siedział mi na plecach .
- Oj.. sorry . - powiedział wstając ze mnie . Wstałam , otrzepując się z powstałego kurzu .
- Czemu tak szybko biegłeś ? - zapytałam .
- Em.. no.. - próbował coś wydusić z siebie .
- Dobra.. nieważne . - odpowiedziałam - Chcesz zjeść ze mną śniadanie? - zapytałam . Katoren kiwną głową na " Tak " . Po śniadaniu poszliśmy na spacer , na jakąś dość podejrzaną łąkę . Usiedliśmy obok kamienia . Podeszłam do jakiegoś drzewa , czułam dość dziwny zapach .
- M-moon? - powiedział drżącym głosem Katoren .
- Tak? - odwróciłam się . Osłupiałam . Za Katorenem stał smok . Ewidentnie ziemi , bo myśleliśmy że to był kamień . Zbliżył się do Katoren'a , i chwycił swoim ogonem robiąc taki jak by " Wir " z ogona . Po chwili puścił , Katoren przez chwilę bujał się na różne strony a po chwili upadł na plecy . . Żeby pokonać tego typu smoka , w dolinie z której pochodzę trzeba by było użyć skrytej we mnie Duchowej Mocy . Ale... groziło to albo utratą kilku kropel krwi albo natychmiastową śmiercią .. Żeby zrobić duchową moc musiałam tylko.. zmienić się w Blood Form i wtedy dotknąć łapą mojego czerwonego księżyca na boku . Podbiegłam do smoka i Katoren'a
- Wybacz Katoren.. ale muszę... - wyszeptałam do leżącego Katoren'a. Powoli odzyskiwał przytomność . Nie mógł wstać ale już widział.. i słyszał . Dotknęłam swojej przedniej łapy i zechciałam zmienić się w Blood Form . Zmieniłam się . Moje oczy były całe czerwone , dość dziwne..
Natychmiast dotknęłam swojego czerwonego księżyca na boku . Wtedy w okół mnie pojawiła się czerwona aura . Jedna z przednich łap świeciła na czarno . Dotknęłam nią smoka , a ten padł na ziemie . Kiedy moc przestała działać , przemieniłam się w siebie i padłam na ziemie . W okół mnie była moja krew .. Katoren już wstał . Był obok mnie .
- Moon! - krzyknął Katoren
- Ch -Chyba.. za bardzo cię lubię.. - powiedziałam resztkami sił . uśmiechając się lekko .
- Nic już nie mów .. tylko tracisz przez to siły.. - powiedział przytulając mnie . Byłam wyczerpana .. Ale żyłam.. to najważniejsze . Po chwili jednak straciłam świadomość i zemdlałam . Jednak po chwili otworzyłam oczy . Katoren był...
< Katoren? Cóż za akcję wymyśliłam. :3 >
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Info
Witam,ja w dalszym ciągu jestem na wakacjach,ale nowa Administratorka,powinna niedługo wrzucić wasze opowiadania i wilki. Jeśli nie,to ja dodam,bo wracam już jutro: 18.08.2015. Z góry przepraszam za utrudnienia.
~Alfa
~Alfa
wtorek, 11 sierpnia 2015
Przepraszam
Jestem na wakacjach i wracam we wtorek,poprosiłam już kogoś by zajął się watahą,niedługo (Mam taką nadzieję) wasze wilki i opowiadania będą na watasze.
~~Alfa~~
~~Alfa~~
sobota, 8 sierpnia 2015
Od Furii do Picallo
-Co ty na to aby mieć szczeniaki?- Spytałam.
Picallo nie odpowiadał.
-kOCHANIE!- Powiedziałam.
Picallo nadal milczał.
-Dobra,bo będzie foch!- Powiedziałam.
-Co mówiłaś?-Odpowiedział.
-Oj,ty.-
Poszliśmy do biura w którym sprzedają dom,kupiliśmy go sprzedając nasze poprzednie jaskinie.
-Jestem taka szczęśliwa z tobą! Picallo!- Pocałowałam go.
(Przepraszam,że takie krótkie,ale czasu nie mam :>)
Picallo nie odpowiadał.
-kOCHANIE!- Powiedziałam.
Picallo nadal milczał.
-Dobra,bo będzie foch!- Powiedziałam.
-Co mówiłaś?-Odpowiedział.
-Oj,ty.-
Poszliśmy do biura w którym sprzedają dom,kupiliśmy go sprzedając nasze poprzednie jaskinie.
-Jestem taka szczęśliwa z tobą! Picallo!- Pocałowałam go.
(Przepraszam,że takie krótkie,ale czasu nie mam :>)
piątek, 7 sierpnia 2015
Info
Uwaga!
Możecie teraz wysyłać mi swoje ogłoszenia! Czyli ogłosić,że na przykład Assivo szuka partnerki,to na przykład. Takie ogłoszenie kosztuje tylko 5WP. Możecie je składać do mnie na howrse: vonia1 bądź na e-mail. Mam nadzieję,że opcja wam się podoba.
~~Alfa~~
Możecie teraz wysyłać mi swoje ogłoszenia! Czyli ogłosić,że na przykład Assivo szuka partnerki,to na przykład. Takie ogłoszenie kosztuje tylko 5WP. Możecie je składać do mnie na howrse: vonia1 bądź na e-mail. Mam nadzieję,że opcja wam się podoba.
~~Alfa~~
Od Triady do Alka
-Oh,Alku nie,ty jedź do domu ja zostanę.- Powiedziałam dalej płacząc.
-Nie,nie zostawię cie tu samej!- Odpowiedział.
-Jesteś,kochany ale nie wytrzymasz...- Powiedziałam.
- Dam radę!- Odpowiedział. Przytuliłam basiora.
Zasnęłam na kanapie,Alek nie chciał mnie budzić rano wstałam. Podeszłam do Alka śpiącego.
-Alku,wybacz mi,ale tak musiało być...- Szepnęłam i pocałowałam w czoło,zabrałam walizkę i napisałam kartkę:
Drogi Alku,
Popełniłam błąd,ja tylko niszczę ci życie,nie mogę być z tobą,nie jestem ciebie godna. Wyjeżdżam teraz do innego hotelu,pewnie umrę z tęsknoty,ale to nie ważne,dla mnie jesteś ważny tylko ty. Alku,ze mną się męczysz,wróć do domu i rodziny,ja nie mogę z tobą być,bo niszczę ci życie.
~~ Triada
Pisanie tego było dla mnie straszne,ja już wyjechałam do innego hotelu i nagle zaczęłam płakać tak mocno,że myślałam,że nie wytrzymam. Poszłam napić się wody,Myślałam cały czas o Alku i o tym,że praca pochłonęła mnie bardzo mocno,to było dla mnie nie do odwrócenia. Następnego dnia poszłam do pracy,gdy wracałam zobaczyłam z tyłu podobnego kogoś do Alka,ucieszyłam się bo myślałam,że to Alek,ale to nie on. Wróciłam z kolejnym płaczem.
<Alek?>
-Nie,nie zostawię cie tu samej!- Odpowiedział.
-Jesteś,kochany ale nie wytrzymasz...- Powiedziałam.
- Dam radę!- Odpowiedział. Przytuliłam basiora.
Zasnęłam na kanapie,Alek nie chciał mnie budzić rano wstałam. Podeszłam do Alka śpiącego.
-Alku,wybacz mi,ale tak musiało być...- Szepnęłam i pocałowałam w czoło,zabrałam walizkę i napisałam kartkę:
Drogi Alku,
Popełniłam błąd,ja tylko niszczę ci życie,nie mogę być z tobą,nie jestem ciebie godna. Wyjeżdżam teraz do innego hotelu,pewnie umrę z tęsknoty,ale to nie ważne,dla mnie jesteś ważny tylko ty. Alku,ze mną się męczysz,wróć do domu i rodziny,ja nie mogę z tobą być,bo niszczę ci życie.
~~ Triada
Pisanie tego było dla mnie straszne,ja już wyjechałam do innego hotelu i nagle zaczęłam płakać tak mocno,że myślałam,że nie wytrzymam. Poszłam napić się wody,Myślałam cały czas o Alku i o tym,że praca pochłonęła mnie bardzo mocno,to było dla mnie nie do odwrócenia. Następnego dnia poszłam do pracy,gdy wracałam zobaczyłam z tyłu podobnego kogoś do Alka,ucieszyłam się bo myślałam,że to Alek,ale to nie on. Wróciłam z kolejnym płaczem.
<Alek?>
Od Picallo do Furii
| - Hm...co ja na to? To jest .. świetny pomysł ! - odpowiedziałem przytulając Furie . Uśmiechnęła się . Weszliśmy . Później wyszliśmy . Przeszliśmy się nad jakąś rzeczkę . Było w niej dużo ryb . Schyliłem się . Nagle dostałem od jakiejś ryby " Z ogona " . Zrobiłem dziwną minę . Furia wpadła w śmiech . Uśmiechnąłem się lekko i..... wrzuciłem Furie do jeziorka . Później sam tam wszedłem . Woda była zimna .. Ale było straszliwie gorąco . Ochłodziliśmy się i wyszliśmy z wody . Później wziąłem Furie na lody . Kiedy szliśmy jakąś dróżką Furia powiedziała :
< Furia? Przepraszam że takie krótkie , ale pisane z telefonu . >
|
czwartek, 6 sierpnia 2015
Od Alka do Triady
- Skarbie nie płacz. - powiedziałem i przytuliłem
Triadę.
- Alek, nie wiem co mam robić. - odpowiedziała płacząc, serce mi się
krajało patrząc na nią w takim stanie.
- Triada, wybór należy do ciebie, jeśli
postanowisz tu zostać to zostanę razem z tobą. - pocałowałem ją w
czoło. Trio nadal płakała, sam nie wiedziałem co mam powiedzieć, aby ją
uspokoić. - Będziemy mogli odwiedzać naszą
rodzinę. - zaproponowałem.
- Więc twierdzisz że mam tu zostać? - spytała. - Ehh.... No
sama wiesz że nie chce, ale czasami trzeba stawiać czoło takim
trudnościom.
<Triada?>
środa, 5 sierpnia 2015
Info
Na pasku bocznym po prawej dodana została ankieta,proszę o klikanie w którąś z odpowiedzi,nie jest to konieczne.
~~Alfa~~
~~Alfa~~
Od Triady do Alka
Była już 17:00 Wróciłam do domu,Alek powiedział mi,że bardzo za mną tęsknił i że dzwoniła moja mama,a także że Cleo się wyprowadziła. Przytuliłam Alka mocno i pocałowałam,opowiedziałam mu jak było w pracy robiąc kolację. Po kolacji postanowiłam oddzwonić do mamy i zapytać o co chciała zapytać.
-Halo? Mamo jesteś tam?- Powiedziałam do słuchawki telefonu.
-Tak,rozmawiałam wcześniej z Alkiem,wtedy już poszłaś do pracy.-
-Tak mamo,Co tam u El'derro i taty,a także u ciebię?- Zapytałam.
-Ah,El'derro jak zwykle,ale zaczął wiesz,spotykać się z nową waderą Io,ale to raczej nic wielkiego jak twierdzi,u taty tak samo jak zwykle siedzi i czyta książkę,o właśnie kazał was pozdrowić,a u mnie jest normalnie,raczej nic wielkiego.- Powiedziała.
-Ja także pozdrawiam.- Chwilę jeszcze gadałyśmy,a potem odłożyłam słuchawkę. Przytuliłam się do Alka na kanapie.
-Jak było w pracy?- Zapytał.
-Ciężko,no ale wiesz zarabiam więcej,dzięki czemu mamy na coś więcej niż na jedzenie i hotel.- Powiedziałam.
-Jestem zmęczona,idę się położyć,w końcu jutro kolejny dzień pracy.- Poszłam spać. Rano jak zawsze śniadanie i całus dla Alka.
***
Była już sobota dzień wypoczynku,Alek przygotował dla mnie niespodziankę. Wieczorem pod gwiazdami zabrał mnie do Restauracji,wypiliśmy szampana i coś zjedliśmy.
-Alek,dziękuję,że mnie tu zabrałeś,tu jest pięknie!- Krzyknęłam i pocałowałam Alka.
Gdy już wróciliśmy zasnęliśmy bardzo szybko. Rano przy śniadaniu rozmawialiśmy.
-Alku,mój szef zaproponował mi awans,darmowy hotel i podwyżkę...-
-To cudownie!-
-Tak,wiem ale wiąże się to z zostaniem tu jeszcze przez 2 lata.- Powiedziałam,Alek zaniemówił i po chwili powiedziałam.
-Ja też tego nie chcę,tak jak ty mam zamiar wrócić do domu,ale zrozum ta praca to szansa dla mnie i dla ciebie.- Krzyknęłam ze łzą w oku,zaczęłam płakać i usiadłam na kanapie.
<Alek? :3>
Od Abygeil do Kasandry
Trochę się pokąpałyśmy, a kiedy zaczęło się ściemniać poszłam do domu. Umówiłyśmy się na spotkanie następnego dnia o świcie. Przygotowałam dla Kader małą niespodziankę. - Cześć Abygeil. - przywitała się. - Cześć, Kasandra i Velia. Chciałabym wam kogoś przedstawić... To jest Jacob. - Zza moich pleców wyłonił się mały basior. - Siemka. - powiedział radośnie. - Aby to twój syn? - spytała Kader. - Tak, adoptowałam go, tak jak ty Velię. Jacob zobaczył poniesiony przez wiatr liść i nie zwracając uwagę na Kasandrę i jej córkę zaczął go gonić. Widać że rozpierała go energia.
<Kasandra?>
<Kasandra?>
Od Alka do Triady
Zjadłem śniadanie i poszedłem oglądać telewizje, po kilku minutach zadzwoniła mama Triady. - Halo? -powiedziałem do słuchawki. - Cześć Alku, Triady już nie ma? - zapytała. - Nie przykro mi, wyszła chwilę temu. - No trudno, jak się bawicie? - spytała. Przez kilka minut rozmawiałem z mamą Trio, potem zadzwoniłem do moich rodziców i dowiedziałem się o wyprowadzce Cleo. Po południu poszedłem na miasto, zaczynałem odczuwać samotność, na szczęście była już 16.20 Triada miała przyjść za czterdzieści minut. Wróciłem do pokoju i była już za 10 siedemnasta, z niecierpliwością czekałem na jej powrót.
<Triada?>
<Triada?>
Od Triady do Alka
-Dobrze,a teraz chodźmy do hotelu.- Z uśmiechem na twarzy poszliśmy do hotelu,w którym dostaliśmy pokój 12 i rozpakowaliśmy się.
-Alek,musimy iść na chwilę do biura,ale szef powiedział,że zaraz po tym możemy iść na dzień wolny,żeby trochę pozwiedzać.-Alek i ja ruszyliśmy,była już 10:00 i wróciliśmy. Alek miał ochotę na lody i kawę,więc wstąpiliśmy do pobliskiej kawiarni.
-Mmm,pyszne!- Powiedziałam,na nosie miałam bitą śmietanę z kawy,Alek starł mi ją chustką,a ja dałam mu buziaka. Po całej zabawie poszliśmy pospacerować.
-Alku,tak się cieszę,że cię mam...- Szepnęłam Alkowi do ucha i pocałowałam w policzek.
-Alku,chodźmy już,bo ciemno się robi.- Wróciliśmy taksówką do hotelu,ja już położyłam się do łóżka,a Alek razem ze mną,zaczęliśmy oglądać film w telewizji. Rankiem musiałam szybko zrobić śniadanie i wyjść do biura.
-Skarbie śniadanie czeka na stole,ja już biegnę,cześć!- Pocałowałam Alka i wybiegłam. Alek został sam w hotelu i jadł śniadanie,ja miałam wrócić o 17:00.
<Alek?>
-Alek,musimy iść na chwilę do biura,ale szef powiedział,że zaraz po tym możemy iść na dzień wolny,żeby trochę pozwiedzać.-Alek i ja ruszyliśmy,była już 10:00 i wróciliśmy. Alek miał ochotę na lody i kawę,więc wstąpiliśmy do pobliskiej kawiarni.
-Mmm,pyszne!- Powiedziałam,na nosie miałam bitą śmietanę z kawy,Alek starł mi ją chustką,a ja dałam mu buziaka. Po całej zabawie poszliśmy pospacerować.
-Alku,tak się cieszę,że cię mam...- Szepnęłam Alkowi do ucha i pocałowałam w policzek.
-Alku,chodźmy już,bo ciemno się robi.- Wróciliśmy taksówką do hotelu,ja już położyłam się do łóżka,a Alek razem ze mną,zaczęliśmy oglądać film w telewizji. Rankiem musiałam szybko zrobić śniadanie i wyjść do biura.
-Skarbie śniadanie czeka na stole,ja już biegnę,cześć!- Pocałowałam Alka i wybiegłam. Alek został sam w hotelu i jadł śniadanie,ja miałam wrócić o 17:00.
<Alek?>
Od Clarie do Berona
Nim się obejrzeliśmy Cleo się wyprowadziła, znowu w domu zapanowała ta cisza. - Beron, później pójdziemy odwiedzić Abygeil i Max'a? - spytałam. - Jasne, możemy iść teraz. - powiedział. Od razu wyszliśmy i zaczęliśmy szukać jaskini Abygeil, kiedy już ją znaleźliśmy, Beron zapukał. - Proszę! - zawołał Max. Weszliśmy, Aby była zachwycona naszym przyjściem. - Siadajcie. - powiedział ciepło Max i zaprosił nas do środka.
<Beron?>
<Beron?>
Od Cleo do Kogoś
Od kiedy się wyprowadziłam, było tak cicho i samotnie. Marzyłam żeby poznać miłość mojego życia, ale kto by mnie zechciał. Poszłam odwiedzić Alka i Triade, po drodze przypomniało mi się że wyjechali, więc usiadłam przy rzece prawdy, moim ulubionym miejscu. - Cześć. - usłyszałam za plecami, obróciłam się i zobaczyłam jakiegoś basiora. - Cześć powiedziałam cicho. Wilk usiadł obok mnie. - Jak masz na imię? - zapytał. - Cleo, a ty?
<jakiś basior:D?>
<jakiś basior:D?>
Od Suy do Kasandry
- Chciałem tylko cię zobaczyć. - uśmiechnąłem się. - Idziemy na spacer? - zapytałem, wadera kiwnęła głową. Pomogłem jej wyjść z wody, a potem zaczęliśmy chodzić po lesie i rozmawiać. Nagle coś nad nami przefrunęło, był to jakiś wilk ze skrzydłami. - Cześć Amber! - zawołała Kader, a ten wilk zleciał i staną przed nami. - No, hej. - przywitała się i spojrzał zdziwiona na mnie. - Amber to mój przyjaciel Sua, Sua to moja siostra Amber. - Cześć miło mi cię poznać. - powiedziałem.
<Kasandra?>
<Kasandra?>
Od Alka do Triady
Triada spała przez godzinę, a ja myślałem o mojej rodzinie która została w watasze. Nagle pilot zawiadomił, że lądujemy. - Kochanie, obudź się. - powiedziałem, Triada otworzyła lekko oczy. - Co się stało? - spytała zaspana. - Zapnij pasy, będziemy lądować. - uśmiechnąłem się. Trio była wyraźnie zadowolona że to koniec podróży. Ja też byłem przepełniony ulgą. Kiedy wylądowaliśmy i wyszliśmy z samolotu chłodne powietrze uderzyło mnie w twarz. - To co idziemy od razu do biura, czy najpierw pozwiedzamy? - zapytałem. - Najpierw pójdziemy po nasze bagaże. - powiedziała Trio i pocałowała mnie w policzek.
<Triada?>
<Triada?>
Od Assuvy
Latałem sobie dość wysoko . Po chwili jednak wylądowałem . Spostrzegłem jakiegoś wilka . Polował na jelenia . Postanowiłem mu/jej nie przeszkadzać . Jednak po chwili jeleń uderzył wilka kopytem . Wkroczyłem do akcji . Zacząłem warczeć na jelenia . Ugryzłem go w szyję . Dusząc . Podszedłem do wilka .
- Nic ci nie jest ?! - zapytałem poddenerwowany ,
- Nie , nic . Tylko trochę kark mnie boli.. - odpowiedział/a
- Hm.. zaczekaj .. - wzleciałem . poleciałem do jakiegoś wulkanu . Wziąłem trochę lawy . Poleciałem do tego wilka . Wziąłem tą lawę i uleczyłem wilka .
- Dzięki . - odpowiedział/a z lekkim uśmiechem .
- Nie ma sprawy . Jestem Assuva . A ty? - zapytałem
-...
< Ktoś ? >
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
sobota, 1 sierpnia 2015
Od El'derro do Io
-Berek! - Krzyknąłem,Wadera zaczęła się śmiać,biegaliśmy dobre 15 min jednak zdarzyło się,że Io latała zamiast biec ;P.
W końcu odpoczeliśmy. Io nagle zaczęła mówić:
(Przepraszam,że takie krótkie)
W końcu odpoczeliśmy. Io nagle zaczęła mówić:
(Przepraszam,że takie krótkie)
Od Katoren'a do Moon
-Może,nad rzekę prawdy,co ty na to? -
-Okej to chodźmy.- Powiedziała i czym prędzej tam pobiegliśmy.
-Widzę,że pomaga ci nie zamieniać się.- Powiedziałem.
-Tak,dziękuję.-
Gdy Wadera nie patrzyła wrzuciłem ją do rzeki.
-To za to jak wepchnęłaś mnie do morza! :-D - Znowu zaczęliśmy się śmiać. Zabrałem waderę na gorącą czekoladę by się ogrzała. Była już noc/wieczór Moon się nie przemieniła,byłem zadowolony. Nagle Wadera powiedziała:
(W takim razie nie pytam ;3)
-Okej to chodźmy.- Powiedziała i czym prędzej tam pobiegliśmy.
-Widzę,że pomaga ci nie zamieniać się.- Powiedziałem.
-Tak,dziękuję.-
Gdy Wadera nie patrzyła wrzuciłem ją do rzeki.
-To za to jak wepchnęłaś mnie do morza! :-D - Znowu zaczęliśmy się śmiać. Zabrałem waderę na gorącą czekoladę by się ogrzała. Była już noc/wieczór Moon się nie przemieniła,byłem zadowolony. Nagle Wadera powiedziała:
(W takim razie nie pytam ;3)
Od Furii do Picallo
- Ja także ślubuję ci miłość,posłuszeństwo i że cię nie odpuszczę aż do mej śmierci.- Powiedziałam,po czym Alfa uznał nasz ślub,pocałowaliśmy się. Szliśmy.
-Mam niespodziankę dla ciebie.- Powiedziałam.
-Chodź za mną.- Zabrałam Picallo jeszcze raz na żółtą łąkę i pokazałam mu dom,który niedawno kupiłam i zamierzam z nim tam zamieszkać.
-Co ty na to?-
(Picallo?)
-Mam niespodziankę dla ciebie.- Powiedziałam.
-Chodź za mną.- Zabrałam Picallo jeszcze raz na żółtą łąkę i pokazałam mu dom,który niedawno kupiłam i zamierzam z nim tam zamieszkać.
-Co ty na to?-
(Picallo?)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
